Reklama
Rozwiń
Reklama

Francuska policja kpi z przełożonych: Terroryści, przechodźcie tylko na zielonym świetle

Komendant paryskiej policji Michel Cadot nakazał swoim funkcjonariuszom płacenie mandatów w sytuacjach, gdy dopuszczą się oni znacznego przekroczenia prędkości. Policjanci odpowiadają: mamy ścigać przestępców, czy biegać do metra?

Aktualizacja: 16.09.2016 16:18 Publikacja: 16.09.2016 15:56

Francuska policja kpi z przełożonych: Terroryści, przechodźcie tylko na zielonym świetle

Foto: 123RF

Dyskusja na ten temat rozpoczęła się po ujawnieniu informacji, iż w pierwszej połowie 2016 roku liczba naruszeń przepisów przez policyjne samochody zwiększyła się w Paryżu o 49 proc. W notatce poświęconej tej kwestii, do której dotarł "Le Parisien", można przeczytać, iż komendant paryskiej policji Michel Cadot nakazał, w związku z zaistniałą sytuacją, karanie mandatami tych policjantów, którzy dopuszczą się "rażącego przekroczenia przepisów".

Co na to funkcjonariusze? Twierdzą oni, iż łamią przepisy jedynie wtedy, gdy ścigają przestępców. Najczęściej dopuszczają się przekroczenia dopuszczalnej prędkości, przejeżdżania na czerwonych światłach oraz parkowania w miejscach niedozwolonych. 

RP.PL i The New York Times w pakiecie!

Kup roczną subskrypcję w promocji Black Month - duet idealny i korzystaj podwójnie!

Zyskasz dodatkowo pełny dostęp do The New York Times na 12 miesięcy.

W pakiecie otrzymasz dostęp do NYT: News, Games, Cooking, Audio, Wirecutter i The Athletic.

Reklama
Przestępczość
Atak na pasażerów pociągu do Londynu. Wielu rannych, dwie osoby zatrzymane
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Przestępczość
Wielki napad na Luwr. Pięciu nowych zatrzymanych
Przestępczość
Zatrzymani w sprawie włamania do Luwru przyznali się do „częściowego udziału” w napadzie
Przestępczość
Kradzież stulecia w Luwrze. Policja ujęła dwóch podejrzanych
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Przestępczość
Luwr chroni klejnoty w Banku Francji. Nie wiadomo, kiedy wrócą do muzeum
Reklama
Reklama