Schabowy drożeje i coraz częściej jest z importu

Wzrost cen skupu produktów rolnych szokuje. W marcu, w porównaniu z lutym, były one wyższe o 15,9 proc., a w ciągu roku wzrosły o 35,9 proc. Trzoda chlewna podrożała w samym marcu o 49,2 proc.

Publikacja: 21.04.2022 21:00

Schabowy drożeje i coraz częściej jest z importu

Foto: Adobe Stock

To, co dzieje się z cenami skupu podstawowych produktów rolnych, może przyprawić obserwatorów o lekkie migotanie przedsionków. Z danych za marzec, które w czwartek podał Główny Urząd Statystyczny, wynika, że wzrost roczny liczony jest w grubych dziesiątkach procent. W samym marcu w skupie najwięcej podrożała trzoda chlewna, o niemal połowę. Co się dzieje?

Świńska katastrofa

Odpowiedź przynosi świeży raport na temat sytuacji na naszym rynku trzody chlewnej, przygotowany przez Gobarto, jedną z największych polskich firm działających w branży mięsnej. Gobarto pokusiła się o analizę danych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa: pokazują one, że pogłowie trzody chlewnej w Polsce cały czas szybko maleje i wynosi wynosi dziś 9,79 mln sztuk. Tymczasem jeszcze na początku roku sięgało 10,14 mln sztuk. W ciągu kwartału liczba świń spadła więc o 355 tys., czyli o 3,5 proc. Każdego dnia pogłowie spadało więc średnio o 4,6 tys. sztuk. Dziś jest o prawie połowę niższe niż 20 lat temu.

Cały czas szybko spada też liczba stad trzody chlewnej. Na koniec marca w Polsce zarejestrowanych było 66,2 tys. stad. Oznacza to, że na przestrzeni ostatnich trzech miesięcy ich liczba zmniejszyła się o 5,7 proc. Dziennie ubywało średnio 51 stad. – Przy utrzymaniu tego trendu spadkowego już za dwa, trzy miesiące możemy mieć w Polsce o połowę mniej hodowli niż na koniec 2019 r. – czytamy w raporcie.

Rośnie za to liczebność stad i wynosi teraz 148 sztuk. 20 lat temu było to średnio ledwie 25 sztuk w stadzie. Ciągle jednak daleko nam do standardów zachodnich, gdzie stada są znacznie liczniejsze. U nas 3 proc. największych gospodarstw, czyli tych, które posiadają ponad 1000 sztuk trzody chlewnej, odpowiada za ponad połowę hodowli świń w Polsce.

Czytaj więcej

Astronomiczne podwyżki cen surowców rolnych

Kumulacja przyczyn

– Do spadku pogłowia przyczyniły się przede wszystkim dwie choroby, ASF i covid – mówi „Rzeczpospolitej” Jacek Jagiełłowicz prezes spółki Agro Gobarto. Tłumaczy, że zerwanie łańcuchów dostaw na początku pandemii, lockdown, zamknięcie restauracji, a do tego uderzenie ASF w europejskich producentów i zablokowanie eksportu wieprzowiny, przede wszystkim z Niemiec do Chin, sprawiły, że na unijnym rynku zostało dużo mięsa. Negatywny wpływ miał na to szybki proces odbudowy pogłowia trzody chlewnej w Chinach. – Wszystko to spowodowało długotrwały krach cenowy i spadek opłacalności produkcji. Niestety, jej koszty cały czas rosną, co z pewnością wpłynie na dalszą redukcję ilości gospodarstw utrzymujących trzodę chlewną i pogłowia w kraju – mówi prezes Jagiełłowicz.

– Mamy katastrofę na rynku trzody chlewnej – mówi nam z kolei Janusz Piechociński, były wicepremier i szef PSL.

Przekonuje, że jest to efekt wieloletniego spadku efektywności produkcji. Tę zaś w ostatnim czasie dobiła kumulacja wzrostu kosztów pasz, energii i robocizny. – Bywały miesiące, że rolnik dokładał od 100 do 200 zł do każdego prosiaka. Warchlak 20 kg kosztował 230 zł, a za świniaka 100 kg rolnik brał 550 zł, więc nie ma się co dziwić, że załamała się produkcja – tłumaczy Piechociński. – To doprowadziło do spadku pogłowia w okolice nieco ponad 9,5 mln sztuk, a dramatyczna sytuacja jest w hodowli loch i prosiąt. To wszystko przekłada się na wzrost cen w skupie.

– Wzrost cen od kilku miesięcy widać już w Niemczech a nasz rynek jest silnie skorelowany z rynkiem niemieckim – mówi Jakub Olipra, ekonomista i ekspert rynków rolno-spożywczych w Banku Credit Agricole-Polska.

Tłumaczy, że wraz z wygaszaniem sytuacji epidemicznej w Europie rośnie popyt na wieprzowinę, także za sprawą rosnących zamówień z hoteli i gastronomii. – A ten popyt rośnie w warunkach ograniczonej podaży, która spadła na skutek zmniejszającej się przez wiele miesięcy opłacalności produkcji, momentami wręcz nieopłacalnej. Na to wszystko musimy nałożyć jeszcze rosnące ceny pasz. Kiedy żywca jest na rynku mało, rolnicy mogą więc żądać za niego większych pieniędzy – wyjaśnia Olipra.

Kotlet nie zniknie

Czy ta sytuacja doprowadzi do wzrostu pogłowia trzody chlewnej? – W Polsce niekoniecznie – mówi ekspert Banku Credit Agricole. Tłumaczy to licznymi problemami strukturalnymi, z którymi zmaga się nasz sektor trzody chlewnej. Wymienia m.in. niską konkurencyjność, ciągle wysokie rozdrobnienie produkcji, ASF, poblokowane rynki eksportowe. – Ogólnie nasi rolnicy z sektora trzody chlewnej mają pod górkę – mówi Jakub Olipra.

Uspokaja jednak, że to nie jest tak, że ceny wieprzowiny wzrosną już na zawsze. – Mamy cykle produkcji, zwyżki i spadki, górki i dołki. A to, że my nie wyprodukujemy tego mięsa, nie oznacza, że nie zrobią tego Niemcy czy Niderlandy. Po prostu będziemy coraz większym importerem wieprzowiny – tłumaczy ekspert Credit Agricole.

Janusz Piechociński zwraca uwagę, że od dłuższego czasu jesteśmy importerem netto mięsa, a nasz dodatni bilans w handlu nim wynika m.in. z tego, że sprowadzamy dużo półtuszy, które przerabiają nasze zakłady mięsne, a potem wyrób eksportują.

– Schabowego na naszych stołach raczej nie zabraknie – zapewnia Jacek Jagiełłowicz. – Problem w tym, że będzie on coraz mniej polski, bo coraz więcej wieprzowiny importujemy, przede wszystkim z Niemiec, Hiszpanii, Belgii i Danii. Tak, niestety, dzieje się od lat.

Wzrost cen produktów rolnych jeszcze przyspiesza

W marcu najmocniej drożała pszenica i trzoda chlewna – podał w czwartek GUS. Ceny pszenicy w skupie wzrosły zarówno w stosunku do lutego (o 19,9 proc.), jak i w porównaniu z analogicznym okresem 2021 r. (o 60,9 proc.). Na targowiskach pszenica była o 16,7 proc. droższa niż miesiąc wcześniej. Cena żyta w skupie była w marcu wyższa o 9,2 proc. niż w lutym i o 63 proc. wyższa niż przed rokiem. W obrocie targowiskowym cena żyta wzrosła o 11,4 proc. w stosunku do lutego. Cena ziemniaków w skupie wzrosła w skali miesiąca o 2,3 proc. oraz o 28,2 proc. w ciągu roku. Na targowiskach poszła w ciągu miesiąca w górę o 1,7 proc. Żywiec wołowy zdrożał w skupie o 9,4 proc. w skali miesiąca i o 55,3 proc. w skali roku. Na targowiskach płacono za niego o 4,6 proc. więcej niż miesiąc wcześniej. Z kolei cena żywca wieprzowego w skupie wzrosła w skali miesiąca aż o 49,2 proc. i była o 22,4 proc. wyższa niż rok wcześniej. Na targowiskach za 1 kg tego żywca płacono o 18,2 proc. więcej niż w lutym. Cena skupu drobiu rzeźnego wzrosła zarówno w stosunku do lutego (o 13,2 proc.), jak i w porównaniu z marcem 2021 r. (o 39,9 proc.). Za 1 hl mleka płacono zaś w marcu w skupie o 6,7 proc. więcej niż w lutym i o 29,7 proc. więcej niż przed rokiem. ∑

To, co dzieje się z cenami skupu podstawowych produktów rolnych, może przyprawić obserwatorów o lekkie migotanie przedsionków. Z danych za marzec, które w czwartek podał Główny Urząd Statystyczny, wynika, że wzrost roczny liczony jest w grubych dziesiątkach procent. W samym marcu w skupie najwięcej podrożała trzoda chlewna, o niemal połowę. Co się dzieje?

Świńska katastrofa

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przemysł spożywczy
Kreml sprzedał największego producenta wódek. Podejrzany kupiec, zaniżona cena
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Przemysł spożywczy
Polacy wydają ponad 10 mld zł na posiłki z dostawą. Ale branża ma problem
Przemysł spożywczy
Polacy kupują coraz więcej kawy, chociaż drożeje
Przemysł spożywczy
Do sklepów trafi różowy sos od koncernów Heinz i Mattel. Efekt sukcesu „Barbie”
Przemysł spożywczy
Włoska restauracja daje darmowe wino klientom. Warunkiem posiłek bez telefonu