To, co dzieje się z cenami skupu podstawowych produktów rolnych, może przyprawić obserwatorów o lekkie migotanie przedsionków. Z danych za marzec, które w czwartek podał Główny Urząd Statystyczny, wynika, że wzrost roczny liczony jest w grubych dziesiątkach procent. W samym marcu w skupie najwięcej podrożała trzoda chlewna, o niemal połowę. Co się dzieje?
Świńska katastrofa
Odpowiedź przynosi świeży raport na temat sytuacji na naszym rynku trzody chlewnej, przygotowany przez Gobarto, jedną z największych polskich firm działających w branży mięsnej. Gobarto pokusiła się o analizę danych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa: pokazują one, że pogłowie trzody chlewnej w Polsce cały czas szybko maleje i wynosi wynosi dziś 9,79 mln sztuk. Tymczasem jeszcze na początku roku sięgało 10,14 mln sztuk. W ciągu kwartału liczba świń spadła więc o 355 tys., czyli o 3,5 proc. Każdego dnia pogłowie spadało więc średnio o 4,6 tys. sztuk. Dziś jest o prawie połowę niższe niż 20 lat temu.
Cały czas szybko spada też liczba stad trzody chlewnej. Na koniec marca w Polsce zarejestrowanych było 66,2 tys. stad. Oznacza to, że na przestrzeni ostatnich trzech miesięcy ich liczba zmniejszyła się o 5,7 proc. Dziennie ubywało średnio 51 stad. – Przy utrzymaniu tego trendu spadkowego już za dwa, trzy miesiące możemy mieć w Polsce o połowę mniej hodowli niż na koniec 2019 r. – czytamy w raporcie.
Rośnie za to liczebność stad i wynosi teraz 148 sztuk. 20 lat temu było to średnio ledwie 25 sztuk w stadzie. Ciągle jednak daleko nam do standardów zachodnich, gdzie stada są znacznie liczniejsze. U nas 3 proc. największych gospodarstw, czyli tych, które posiadają ponad 1000 sztuk trzody chlewnej, odpowiada za ponad połowę hodowli świń w Polsce.
Czytaj więcej
Żywność w ciągu rok u podrożała o ponad połowę, informuje w najnowszym raporcie GUS.