Rosja jest obecnie największym światowym eksporterem pszenicy, podczas gdy Ukraina jest jednym z najbardziej znaczących eksporterów pszenicy i kukurydzy. Groźba wojny między tymi państwami sprawia, że ceny zbóż rosną, jak szalone i dochodzą już do dziesięcioletniego szczytu. A może być jeszcze gorzej i drożej.
- Ukraina jest głównym eksporterem pszenicy i kukurydzy, a jakiekolwiek zakłócenia w jej eksporcie doprowadziłyby do gwałtownego wzrostu cen na świecie – twierdzi, cytowana przez CNN Ophelia Coutts, analityczka do spraw Rosji w firmie konsultingowej Verisk Maplecorft.
Według analityków dużym zagrożeniem są też ewentualne sankcje wobec Rosji, do których nałożenia doszłoby w razie inwazji. Nawet jeżeli nie dotyczyłyby one bezpośrednio produktów rolnych, to zerwanie powiązań Rosji z globalnym systemem finansowym miałoby negatywne konsekwencje dla cen zbóż. Nałożenie embarga na rosyjskie zboże (Rosja odpowiada za 20 procent światowego handlu pszenicą) mogłoby być destrukcyjne dla światowego rynku. Według analityków jest jednak mało prawdopodobne z uwagi na to, że zaszkodziłoby najbiedniejszym. Jednak inne sankcje mogą skutkować znaczącymi utrudnieniami w handlu.
Analitycy obawiają się także ewentualnej blokady ukraińskich portów przez rosyjską flotę, która to blokada mogłaby zachwiać możliwościami eksportu ukraińskich zbóż. Przy czym ten scenariusz dotyczy zboża już zebranego, a zagrożenia dotyczą też przyszłych zbiorów – konflikt może sprawić, że ukraińscy rolnicy stracą np. dostęp do nawozów (a w najgorszym scenariuszu w ogóle nie będą mogli obsiać pól). Może to przełożyć się na mniejsze zbiory czy nawet sprawić, że Ukraina będzie musiała importować zboża.
Bank JPMorgan uważa, że sankcje lub zakłócenia w przepływie pszenicy mogą sprawić, że ceny na amerykańskim rynku wzrosną z obecnego poziomu ok. 7,93 dolarów za buszel (27,216 kg) do około 11 dolarów za buszel. W przypadku kukurydzy ceny mogą wzrosnąć z ok. 6,5 dolarów za buszel (25,4012 kg) do ponad 8 dolarów.