„Od wielu dziesięcioleci produkcja trzody chlewnej jest przedmiotem zainteresowania konsumentów, producentów i polityków. W okresie PRL ceny mięsa wieprzowego oraz ograniczona dostępność dla konsumentów były bezpośrednimi przyczynami niepokojów społecznych w październiku 1956 r., grudniu 1970 r., czy w czerwcu 1976 r." – czytamy w raporcie „Wieprzowina – nowa perspektywa".
Na zlecenie Związku Polskie Mięso przygotowali go naukowcy z SGH, SGGW, Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie oraz Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie.
Import ciągnie pogłowie
W raporcie czytamy, że obecnie sektor, który był wizytówką polskiego rolnictwa, staje się coraz mniej konkurencyjny. Polska, mimo że w dalszym ciągu jest znaczącym na świecie producentem żywca, z roku na rok staje się rosnącym importerem wieprzowiny. Pogłowie trzody chlewnej w grudniu 2020 r., według GUS, liczyło 11,3 mln sztuk. W porównaniu z grudniem 2019 r. było wyższe o 512 tys. sztuk, czyli o 4,6 proc. Jednak mimo tego wzrostu było istotnie mniejsze niż jeszcze 20 czy 10 lat wcześniej.
Zmienia się też struktura pogłowia trzody chlewnej. – Z punktu widzenia rozwojowego przedstawia się ona niekorzystnie. Istotnie za mały jest udział loch i prosiąt – oceniają autorzy raportu.