Jest już pierwszy rezultat naszej akcji na rzecz firm zmagających się z niejasnymi przepisami podatkowymi. W liście do redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej" odpowiedzialny za podatki wiceminister Maciej Grabowski wyraża zadowolenie z podjętej przez nas akcji na rzecz poprawy prawa podatkowego dla małych i średnich przedsiębiorców. „Chciałbym być jednym z pierwszych, który otrzyma uwagi i propozycje do szczegółowej analizy" – napisał Maciej Grabowski.
– Spodziewamy się rzetelnej debaty, aby sprawa nie skończyła się na uprzejmościach – komentuje Maciej Wroński, prezes Federacji Małych i Średnich Przedsiębiorstw. – Jeśli minister jest gotów do dialogu, przedstawimy konkretne propozycje – dodaje. Propozycji nie zabraknie. Po rozpoczęciu naszej akcji otrzymaliśmy wiele sugestii zmian od czytelników i organizacji społecznych.
Nowe obciążenia zamiast ich redukcji
Pojawiają się nawet sugestie zmiany niedawno wprowadzonych przepisów, które w założeniu miały poprawić sytuację finansową przedsiębiorców, zwłaszcza tych mniejszych. Przynoszą jednak odwrotny skutek. Związek Rewizyjny Spółdzielczości Rolniczej zwrócił na przykład uwagę na obowiązujące od 1 stycznia 2013 r. przepisy nakazujące niepłacącym przedsiębiorcom korygowanie kosztów uzyskania przychodu w podatku dochodowym. Okazuje się jednak, że powstaje błędne koło – wielu przedsiębiorców nie płaci swoich zobowiązań, ponieważ sami nie otrzymują płatności. W rezultacie sami muszą wyrzucać z kosztów należności za faktury, których nie zapłacili.
Mało tego: coraz częściej obsługujące przedsiębiorców biura rachunkowe żądają dodatkowych opłat za prowadzenie podwójnej ewidencji płatności zobowiązań – tych zapłaconych i niezapłaconych. Dlatego związek postuluje zmianę tych przepisów i pyta retorycznie: czy ta zmiana wprowadzona przez ustawę o redukcji obciążeń administracyjnych w gospodarce rzeczywiście jest taką redukcją?
Szkodliwe sięganie wstecz
Kilku czytelników postulowało wprowadzenie innej zmiany, dotyczącej interpretacji podatkowych. Otóż jeśli wpływają one na pogorszenie sytuacji podatnika, to organy skarbowe powinny je stosować dopiero od momentu wydania, a nie do okresów wcześniejszych. W takiej właśnie sytuacji znalazły się firmy montujące szafy wnękowe. Gdy w 2011 r. fiskus doszedł do wniosku, że ich usługi powinny podlegać 23-procentowej stawce VAT, a nie 8-procentowej, jak poprzednio, urzędy skarbowe zaczęły nakładać podatek. Zresztą do tego problemu odnosi się Maciej Grabowski w swoim liście. „Przypomnieć chciałbym, że zmiana interpretacji nie może szkodzić podatnikowi działającemu zgodnie z wcześniejszą interpretacją, obejmując także zwolnienie z obowiązku zapłaty podatku. Nie można także tracić z pola widzenia faktu, że około 97 proc. interpretacji indywidualnych jest prawidłowych" – pisze w swoim liście wiceminister.