Raport ZUS o umowach cywilnoprawnych: Gospodarka nie stoi na dziełach

1,27 mln umów trafiło do rejestru w ZUS w trzech kwartałach 2022 r., ale nie ma mowy o nadużyciach.

Publikacja: 18.12.2022 21:00

Raport ZUS o umowach cywilnoprawnych: Gospodarka nie stoi na dziełach

Foto: Adobe Stock

Tak wynika z najnowszych danych ZUS, do których dotarła „Rzeczpospolita”.

Od 1 stycznia 2021 r. obowiązują przepisy tarczy antykryzysowej (tj. DzU. z 2021 r. poz. 2095), które nakazują informować organ rentowy o umowach o dzieło zawartych po tej dacie. Dotyczy to płatników składek, a także osób fizycznych zlecających wykonanie dzieła. Są jednak wyjątki. Zgłoszenia nie trzeba dokonywać przy umowach o dzieło zawartych z własnym pracownikiem, wykonywanych na rzecz własnego pracodawcy, ale zawartych z innym podmiotem, a także zawartych z osobami prowadzącymi działalność gospodarczą na wykonanie przez nie usług, które wchodzą w zakres ich działalności. Wyłączone z tego obowiązku są także podmioty i jednostki organizacyjne, np. stowarzyszenia, fundacje, spółki prawa handlowego, które nie mają obowiązku rejestrować się w ZUS jako płatnicy składek.

Zobowiązani przekazują informację na formularzu RUD. Wpisują do niego dane swoje oraz wykonawcy umowy o dzieło, a także datę jej rozpoczęcia i zakończenia oraz czego ona dotyczy. Organ rentowy zapisuje je w specjalnym rejestrze.

Rośnie, ale nie gwałtownie

W styczniu zeszłego roku, gdy nowe regulacje wchodziły w życie, takich zgłoszeń było niewiele. Z biegiem czasu ich liczba zaczęła jednak rosnąć. Z najnowszych danych ZUS wynika, że na koniec września 2022 r. przekazano 853,6 tys. formularzy RUD. To o 8 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2021 r. (wówczas było ich 790,4 tys.).

Dotyczyły one ponad 1,27 mln umów o dzieło (wzrost o 6,52 proc., wówczas było 1,19 mln umów), a informacje przekazało 62,9 tys. podmiotów (wzrost o 6,43 proc.), z czego 61 tys. to płatnicy składek.

Wzrosła też liczba osób wykonujących takie umowy. Na koniec września 2022 r. wyniosła 281 tys. (wzrost o 8,78 proc.). W odniesieniu do liczby ubezpieczonych, która oscyluje w granicach 16,2 mln, oznacza to, że na 10 tys. ubezpieczonych przypadały 174 osoby zgłoszone jako wykonujące umowy o dzieło.

– Nie jest to na pewno skala, o której mówiono przed wprowadzeniem rejestru. Powyższe dane wskazują na zachowanie trendu z 2021 r. – mówi Paweł Żebrowski, rzecznik ZUS.

Czytaj więcej

ZUS: miliony umów o dzieło można włożyć między bajki

Zdaniem ekspertów także nie ma powodu bić na alarm.

– Dane za kolejne okresy pokazują, że nasza gospodarka – wbrew wcześniejszym obawom – nie stoi na umowach o dzieło. Skala ich zawierania jest znacznie mniejsza niż prognozowano – mówi Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich.

Jak wskazuje, co prawda nastąpił wzrost liczby zgłaszanych umów oraz ich wykonawców, ale w stosunku do niskiej bazy, którą mieliśmy kilka miesięcy od uruchomienia rejestru, nie powinien on budzić niepokoju.

Problem leży gdzie indziej

Łukasz Kozłowski zwraca jednocześnie uwagę, że bardziej problematyczna od stosowania umów o dzieło jest kwestia dużej popularności umów zlecenia. Tym bardziej że wiele z nich jest wykonywanych w zbiegu z innymi tytułami (np. z etatem) i tym samym nie podlega oskładkowaniu.

– Od dawna postulujemy objęcie ubezpieczeniem zbiegów umów zleceń. Wyrównałoby to m.in. warunki konkurencyjne na rynku, gdzie obecnie taniej można zatrudnić zleceniobiorcę, który jest już ubezpieczony z tytułu pracy wykonywanej na rzecz innego podmiotu – dodaje.

Jeremi Mordasewicz także uważa, że o masowym stosowaniu umów o dzieło mówić na razie nie można. Powód?

– Obecnie coraz lepiej wygląda klasyfikacja prawna zawieranych umów. Pomogło w tym orzecznictwo. Przykładowo w wielu wyrokach przesądzono, że w przypadku przeprowadzenia cyklu wykładów lub zajęć dydaktycznych nie występuje żaden rezultat ucieleśniony w jakiejkolwiek postaci. Jest to bowiem wyłącznie staranne działanie wykonawcy umowy, który stosownie do posiadanej wiedzy ma ją przekazać uczniom. W efekcie podpisana powinna zostać umowa zlecenie, a nie dzieło – wyjaśnia ekspert.

Dlatego, jak wskazuje, w branży naukowej przedmiotem dzieła jest raczej stworzenie artykułu niż opisane czynności. Takie spostrzeżenia potwierdza też ZUS.

– Z podjętej analizy wynika, że najczęstszym przedmiotem umów o dzieło było napisanie artykułu (23 proc.), raportu (4 proc.) czy wykonanie materiału dziennikarskiego (3 proc.) – wyjaśnia Żebrowski.

Tak wynika z najnowszych danych ZUS, do których dotarła „Rzeczpospolita”.

Od 1 stycznia 2021 r. obowiązują przepisy tarczy antykryzysowej (tj. DzU. z 2021 r. poz. 2095), które nakazują informować organ rentowy o umowach o dzieło zawartych po tej dacie. Dotyczy to płatników składek, a także osób fizycznych zlecających wykonanie dzieła. Są jednak wyjątki. Zgłoszenia nie trzeba dokonywać przy umowach o dzieło zawartych z własnym pracownikiem, wykonywanych na rzecz własnego pracodawcy, ale zawartych z innym podmiotem, a także zawartych z osobami prowadzącymi działalność gospodarczą na wykonanie przez nie usług, które wchodzą w zakres ich działalności. Wyłączone z tego obowiązku są także podmioty i jednostki organizacyjne, np. stowarzyszenia, fundacje, spółki prawa handlowego, które nie mają obowiązku rejestrować się w ZUS jako płatnicy składek.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego