Czy stwierdzenie sądu administracyjnego (zakładając, że się uprawomocni), że art. 18 konstytucji nie przeszkadza w uznaniu zagranicznego aktu małżeńskiego, może prowadzić do wniosku, że nie zabrania on ustawodawcy zalegalizowania związków jednopłciowych?
Prof. Ryszard Piotrowski, konstytucjonalista z UW: W nauce prawa dominuje pogląd, że przyznanie związkom partnerskim statusu małżeństw byłoby niezgodne z art. 18 konstytucji. Nie podzielam tego stanowiska, bo uważam, że ustawa zasadnicza nie wyklucza legalizacji związków partnerskich. Dałem temu wyraz przed kilku laty w opinii cytowanej w debacie sejmowej poświęconej projektowi ustawy o związkach partnerskich. Moja opinia była wyrazem przekonania, że konstytucję należy interpretować z uwzględnieniem zasady godności oraz zasady wolności.
Ale mamy konstytucyjną ochronę małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny.
Owszem, granicą takiej wykładni jest tekst ustawy zasadniczej, odzwierciedlający kompromis pomiędzy dążeniem do zmian a potrzebą zachowania ciągłości, pomiędzy ideałem a rzeczywistością. Konstytucyjne pojęcie małżeństwa jest zdeterminowane kulturowo. I ono pewnie się z czasem zmieni, wraz ze zmianami kulturowymi. Kiedyś w Wielkiej Brytanii karano homoseksualistów. Dziś mamy tam małżeństwa homoseksualne. Być może w przyszłości obecna konstytucja będzie w kwestii małżeństwa krytykowana.
Ale rozmawiamy tu i teraz...
Na razie konstytucja jest jasna. Małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny, i znaleźlibyśmy się w swego rodzaju orwellowskiej rzeczywistości, twierdząc, nawet w imię wolności, że tak nie jest. Nie można zmieniać znaczenia słów, zwłaszcza tych, które zaakceptowano w referendum. Trzeba więc, żeby zwolennicy małżeństw jednopłciowych – w drodze cierpliwego dialogu – zmierzali do zmiany tekstu art. 18 konstytucji, a nie do zmiany jej w drodze interpretacji tekstu.
Dlaczego, prawnie rzecz biorąc, konstytucja zabrania małżeństw jednopłciowych?
Zabrania małżeństw jednopłciowych, bo takie było dominujące rozumienie małżeństwa w okresie powstawania ustawy zasadniczej i takie ograniczenia wynikały z warunków kompromisu poprzedzającego decyzję Zgromadzenia Narodowego. Nie sądzę, by mniej jednoznaczna formuła dotycząca małżeństwa pozwoliła na uzyskanie chociaż takiej akceptacji w referendum, jaką uzyskano. Ale świat się zmienia, u nas wolniej niż gdzie indziej. Konstytucja nie jest martwa, zmienia się razem ze zmianami kulturowymi.
Jak zatem postępować w Polsce ze związkami partnerskimi zarejestrowanymi za granicą: honorować czy traktować, jakby nie istniały?
– Na to pytanie nie ma dobrej odpowiedzi, z wyjątkiem uznania, że ustawa krajowa dopuszczająca akceptację byłaby niezgodna z konstytucją przy takim jej rozumieniu, jakie obecnie dominuje. Moim zdaniem należy zalegalizować związki partnerskie w krajowym porządku prawnym i wtedy problem związków partnerskich zarejestrowanych za granicą straci swoje znaczenie. W odniesieniu do małżeństw homoseksualnych zarejestrowanych za granicą konieczna byłaby jednak zmiana konstytucji, którą trzeba szanować w każdej sprawie.
—rozmawiał Marek Domagalski