On ma rozwód, a ona nie

Stanisław S. z Katowic ma prawomocny wyrok rozwodowy, tymczasem żona wymachuje mu przed nosem wyrokiem, który... odmawia mu rozwodu

Publikacja: 29.11.2009 09:00

On ma rozwód, a ona nie

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Sfałszowanym? Skądże, z pieczęcią i adnotacją Sądu Okręgowego w Katowicach, że jest prawomocny. Co więcej, miejscowa prokuratura, a następnie rejonowy sąd karny odmówiły ścigania. Nie tylko nie dopatrzyły się sfałszowania wyroku przez byłą żonę, ale ich zdaniem mogą być w tzw. prawnym obrocie takie dwa zupełnie sprzeczne wyroki.

 

 

– Póki żyję, to jakoś dam sobie z nią radę, ale jak umrę: będzie mówić, że żadnego rozwodu nie było i każdy urząd jej uwierzy. Może więc zgłosić się po spadek po mnie – żali się „Rz” ten mający nieco ponad 60 lat mężczyzna. Ponieważ przez kilka lat nie mógł dostać rozwodu właśnie w tym sądzie okręgowym, a następnie spotkało go takie „fałszerstwo”, nie chce uwierzyć w przypadek, w jakiś prosty błąd urzędniczy.

Nie była to jednak prosta wpadka sądowej biurokracji ani tym bardziej proste fałszerstwo wyroku – prokuratura sprawdzała akta sprawy rozwodowej i nic takiego nie stwierdziła.

Ta sprzeczność wynika stąd, że pan Stanisław posługuje się wyrokiem sądu apelacyjnego – orzekającym rozwód, a była żona – wyrokiem sądu okręgowego, który rozwodu odmówił.

Dlaczego jednak dostała do ręki wyrok I instancji, już uchylony, co więcej, ze stemplem, że jest prawomocny? Odpowiedzi na to pytanie nie udało nam się uzyskać w katowickim sądzie. Ale czy to w ogóle możliwe? Sędzia rzecznik tego sądu, wprawdzie karnista, powiedział nam, że w sprawie karnej nie wyobraża sobie czegoś podobnego (np. wydania wyroku uniewinniającego osobie następnie skazanej w tej samej sprawie).

 

 

Wszyscy cywiliści, z którymi rozmawialiśmy, nie chcieli wierzyć, że coś takiego mogło się zdarzyć. – Znam podobną sprawę, ale w urzędzie, gdy urzędnik poświadczył prawomocność decyzji administracyjnej I instancji, uchyloną w II, ale poszedł za to do więzienia – mówi sędzia Roman Dziczek, zastępca przewodniczącego wydziału I cywilnego warszawskiego Sądu Apelacyjnego.

Sekretariat tego sądu pokazuje, jak wygląda podobny wyrok: na pierwszej kartce jest wyrok I instancji, a na drugiej zmieniający wyrok II instancji, i ten drugi tylko ma pieczęć „prawomocny”. Taki wyrok ma też Stanisław S. A co ma jego żona? Ona ma tylko wyrok I instancji, ale też z pieczęcią „prawomocny”. Katowicki SO postawił pieczęć już po orzeczeniu rozwodu.

 

 

Najdziwniejsze jest to, że prokuratura, a następnie badający zażalenie Stanisława S. sąd karny, uznały, że sąd okręgowy miał prawo przystawić stempel prawomocności na swoim wyroku i wydać go kobiecie. Jak napisały w uzasadnieniu, „uprawomocnił się on z chwilą uprawomocnienia się wyroku II instancji”. Nie miało dla nich znaczenia, że wyższa instancja uchyliła pierwszy wyrok i orzekła o 180 stopni inaczej.

A co Stanisławowi S. odpowiedziało Ministerstwo Sprawiedliwości?

– Jeśli chodzi o prośbę pana o „odebranie pozwanej wyroku I instancji i pociągnięcie jej do odpowiedzialności karnej”, uprzejmie informuję, że nie może być ona spełniona z przyczyn formalnych – odpisał naczelnik wydziału skarg i wniosków MS.

– Jedyną rzecz, jaką w tej sytuacji można radzić temu panu, to żeby wystąpił z pozwem przeciwko żonie, by sąd nakazał wydanie mu tego wyroku – mówi mec. Krzysztof Kluj, do niedawna sędzia cywilista z Warszawy.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów