Polak zwrócił się ze skargą do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka stwierdzając, że odmowa udzielenia rozwodu przez polskie sądy jest bezpodstawną ingerencją władzy publicznej w życie prywatne oraz narusza jego prawo do założenia rodziny. Skarżący, pozostając w związku małżeńskim miał dziecko z inną kobietą i domagał się rozwodu. Żona skarżącego nie wyraziła zgody na rozwód, a polskie sądy we wszystkich instancjach oddaliły pozew rozwodowy skarżącego.
Obywatel polski powoływał się na art. 8 Konwencji, mówiący że każdy ma prawo do poszanowania swojego życia prywatnego i rodzinnego, a ingerencja władzy publicznej w korzystanie z tego prawa jest niedopuszczalna, z wyjątkiem przypadków przewidzianych przez ustawę i koniecznych w demokratycznym społeczeństwie. Trybunał przypomniał, że podstawowym celem art. 8 Konwencji jest ochrona jednostki przed arbitralną ingerencją władz publicznych, która w tym przypadku nie miała miejsca. Małżonkowie działali bowiem w kształtowanym przez prawo krajowe obszarze prawa rodzinnego, a sądy umożliwiały im skorzystanie z przewidzianych prawem środków.
Trybunał przypomniał również, że art. 12 Konwencji na który wskazał skarżący, zabezpiecza podstawowe prawo mężczyzny i kobiety do zawarcia małżeństwa i założenia rodziny. Wbrew stanowisku skarżącego, art. 12 Konwencji zabezpiecza prawo do ponownego zawarcia małżeństwa jedynie dla osób rozwiedzionych, o ile prawo krajowe zezwala na rozwód – co nie jest jednak wymogiem Konwencji. Jednak ani art. 8, ani art. 12 Konwencji nie mogą być interpretowane jako przyznanie jednostkom prawa do rozwodu.
Zwracając uwagę na zabezpieczenie praw dziecka, Trybunał podkreślił, że brak rozwodu nie pozbawia skarżącego możliwości uznania jego ojcostwa w stosunku do dziecka pozamałżeńskiego.
Jak zauważył Trybunał, w czasie prac nad treścią Europejskiej Konwencji Praw Człowieka wskazywano wyraźnie, że zamiarem Umawiających się Stron było jednoznaczne wykluczenie "prawa do rozwodu" z zakresu Konwencji.