Niekompletna lista nie uwzględniała wielu prestiżowych zagranicznych czasopism naukowych. Publikacja w takim czasopiśmie mogła uzyskać 2 punkty lub 1 (gdy publikacja w najlepszych – według ministerstwa – polskich czasopismach 6, a nawet 9 punktów). Można zadać retoryczne pytanie: jak się to miało do deklarowanych przez ministerstwo działań w kierunku umiędzynarodowienia polskiej nauki? Dziekani uniwersyteckich wydziałów prawa podejmowali starania, aby umieścić na liście kilkadziesiąt czasopism zagranicznych, ale bez skutku. Zadziwiające jest przekonanie ministerstwa, że redaktorzy zagranicznych czasopism będą chcieli je zgłaszać i poddawać się weryfikacji polskiego ministerstwa. Jeżeli więc lista miałaby spełnić swoją rolę, to należałoby na niej umieścić – na podstawie np. ankiety przeprowadzonej wśród profesorów prawa – uznane w środowisku zagraniczne czasopisma prawnicze. Publikacja w nich powinna być oceniana tak samo jak publikacja w najlepszych polskich czasopismach.
Zadziwiające jest też preferowanie języka angielskiego przy ocenie czasopism. W wielu dyscyplinach naukowych, w tym w prawie, inne języki mają co najmniej równie istotne znaczenie.
Kryteria oceny
Ministerstwo zaproponowało obecnie nowe kryteria oceny czasopism naukowych, zasadniczo identyczne dla wszystkich dyscyplin naukowych. Nie uwzględniają one specyfiki niektórych dyscyplin naukowych, np. prawa. Wiele czasopism może zniknąć z rynku, gdyż nie będą się w stanie dostosować do wymagań ministerstwa, a autorzy nie będą chcieli w nich publikować. Dostosowanie się do proponowanych kryteriów podniesie koszty wydawania czasopism, które już mają kłopoty ze znalezieniem środków na ten cel. Ministerstwo chce przeprowadzić ocenę czasopism naukowych dwuetapowo. Pierwsza ich lista byłaby sporządzana na podstawie kryteriów wstępnych, a po dwóch latach – ma to być okres na dostosowanie się do nowych zasad oceny – według dodatkowych kryteriów (warunkiem przejścia do oceny na podstawie kryteriów dodatkowych jest uzyskanie 8 z 9 punktów za wstępną ocenę). Jakie zatem mają być kryteria wstępnej oceny? Są to m.in. sporządzanie recenzji według procedury określonej przez ministerstwo, podawanie listy recenzentów co najmniej raz w roku, zamieszczanie tytułów i abstraktów w języku angielskim, istnienie zapory gostwritingowej (według ministerstwa ma to polegać na oświadczeniach składanych przez autorów o ich wkładzie w przygotowanie publikacji, redakcja zaś ma demaskować przypadki nierzetelności naukowej; w jaki sposób jednak redaktorzy czasopism mieliby weryfikować takie oświadczenia, a następnie informować o wykrytych nieprawidłowościach, ryzykując odpowiedzialnością karną lub cywilną, gdyby ich podejrzenia się nie potwierdziły?).
Część kryteriów budzi wątpliwości. Przykładowo, gdy chodzi o recenzentów zewnętrznych, wymaga się, aby były to dwie osoby spoza ośrodka, przy którym afiliowany jest reaktor naczelny, oraz spoza grona redakcji. Jeżeli czasopismo skupia wśród członków redakcji najbardziej uznane autorytety w danej dziedzinie, nie może polegać na ich ocenie, musi zlecić recenzję innym, choćby z mniejszym dorobkiem i doświadczeniem. Skąd redakcja ma wziąć środki na opłacenie recenzentów, jeśli nie zgodzą się pracować nieodpłatnie? Jeżeli redakcja chciałaby się dostosować do tych wymagań, to powinna ograniczyć skład, aby zapewnić sobie recenzentów. O zaporze gostwritingowej była już mowa.
Wątpliwości budzą też niektóre kryteria dodatkowej oceny. Wśród nich wymienić należy indeks cytowań (w przypadku czasopism prawniczych taki nie istnieje, a jego stworzenie wymaga znacznych nakładów), zagraniczna afiliacja autorów publikacji, indeksacja w bazach danych (w przypadku czasopism prawniczych takich specjalistycznych baz nie ma), umiędzynarodowienie recenzentów i rady naukowej, język publikacji (preferowany jest znowu angielski), posiadanie wersji online i redaktorów tematycznych.
Co innego prawo, co innego medycyna
Zastanówmy się nad sensownością tych kryteriów w odniesieniu do czasopism prawniczych. Ministerstwo oczekuje, że wśród autorów publikacji będzie co najmniej 25 procent autorów zagranicznych. Tymczasem w tej dziedzinie publikacje zagranicznych autorów są rzadkością. Prawo (poza nielicznymi jego gałęziami) jest z istoty związane z danym państwem. Problemy prawne występujące w jednym nie muszą występować w innym (inaczej niż np. w medycynie). Autorzy zagraniczni piszą na ogół o własnych systemach prawnych. Publikacja na temat obcego systemu prawnego ma więc sens wtedy, gdy doświadczenia zagraniczne w jakimś stopniu mogą być wykorzystane przy tworzeniu lub stosowaniu własnego prawa. Podobnie dzieje się w przypadku publikacji dotyczących prawa polskiego w zagranicznych czasopismach. Często są to artykuły informacyjne, a nie naukowe. Publikacja tekstu o zagranicznym systemie prawnym w Polsce wymaga ponadto poniesienia kosztów jego tłumaczenia, jeżeli ma być dostępna dla szerokiego kręgu czytelników.