Obrona własna bez sądu

Ofiara napadu, która w obronie koniecznej zabiła lub zraniła napastnika, będzie mogła uniknąć procesu. Dziś nawet latami musi udowadniać swoją niewinność

Aktualizacja: 24.04.2008 16:02 Publikacja: 24.04.2008 04:09

Sala rozpraw

Sala rozpraw

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Zmiany chroniące napadniętego chce do prawa karnego wprowadzić Ministerstwo Sprawiedliwości. Obecnie osoba, która – broniąc swojego życia lub mienia – zabiła napastnika, musi liczyć się z długim procesem przed sądem.

Aż trzy lata spędził na ławie oskarżonych Piotr J., który 2 września 2005 roku kilkakrotnie strzelił do mężczyzny próbującego wedrzeć się do jego domu. Wczoraj Sąd Najwyższy ostatecznie potwierdził jego niewinność, oddalając kasację od wyroku uniewinniającego. Wcześniej sądy niższych instancji zgodnie uznały, że zachowanie Piotra J. było obroną konieczną, a napastnik, wchodząc w nocy na teren jego posesji, naruszył mir domowy.

Ministerstwo Sprawiedliwości chce, by to już prokurator na etapie śledztwa mógł umorzyć sprawę broniącej się wzburzonej czy wystraszonej ofiary. Dzięki temu jej udręka może potrwać kilka miesięcy, a nie kilka lat.

Poszerzenie granic obrony jest konieczne. Prawo nie może ustępować przed bezprawiem - Piotr Kruszyński karnista, adwokat

– Jestem zwolennikiem rozszerzania granic obrony koniecznej – chwali poprawkę prof. Piotr Kruszyński z Uniwersytetu Warszawskiego. I dodaje, że prawo nie może ustępować przed bezprawiem. A jeśli ktoś narusza spokój i własność innego człowieka, musi się liczyć z konsekwencjami. Zmianom jest przeciwny prof. Marian Filar.

– Prokuratorzy nie będą chcieli podejmować decyzji w tak trudnych sprawach i prędzej napiszą akt oskarżenia, niż taką sprawę umorzą – twierdzi karnista. W efekcie sprawa i tak trafi do sądu.

– To krzywdząca dla nas opinia – odpiera zarzut warszawska prokurator Ewa Piotrowska. Przyznaje jednak, że rzeczywiście bardzo trudno ocenić współmierność użytych środków do zagrożenia. Zwłaszcza że z ponad 100 spraw dotyczących obrony koniecznej, które co roku trafiają do prokuratur, większość nie dotyczy modelowego przykładu włamywacza, ale burd i kłótni domowych, gdy żona w obawie przed kolejnym ciosem zabija pijanego męża.

– Wszystko to kwestia ocenna – mówi Piotrowska.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara