Wczoraj (29 czerwca 2009 r.) po kilkugodzinnej rozprawie Trybunał Konstytucyjny odroczył ogłoszenie wyroku do 13 lipca. A sprawa jest bardzo ciekawa. Dotyczy oskarżonego o płatną protekcję dziennikarza Wojciecha S., który jest producentem filmów dokumentalnych.
Skargę do Trybunału złożyli jego obrońcy. Mężczyzna, wobec którego sąd rejonowy nie zastosował aresztu, tylko poręczenie majątkowe, odwołał się do sądu wyższej instancji. Odwołała się też prokuratura. Rok temu, w lipcu, rozpoznający zażalenie Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował o zastosowaniu aresztu wobec Wojciecha S.
Od tej decyzji mężczyzna nie mógł się już odwołać. Dotyczy to bowiem art. 437 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=9973807435F374D3848BAB63D288005D?id=75001]kodeksu postępowania karnego[/link], który pozwala sądowi okręgowemu zmienić decyzję sądu rejonowego i zastosować areszt tymczasowy, mimo że rejonowy tego nie zrobił, bo wybrał środek mniej dolegliwy.
– Brak dwuinstancyjności w wypadku decyzji o faktycznym pozbawieniu wolności jest sprzeczny z konstytucją – przekonywał adwokat Roman Giertych, pełnomocnik skarżącego dziennikarza.
Mecenas Stanisław Rymar, drugi pełnomocnik, podkreślał, że warszawski Sąd Okręgowy popełnił błąd w postanowieniu – zapomniał podać daty, od jakiej areszt ma być stosowany – a mimo to, z powodu art. 437 k.p.k., obrońcy dziennikarza mieli związane ręce i nie mogli składać odwołania.