Złożył go w Sejmie komitet inicjatywy ustawodawczej Contra In Vitro, który zebrał blisko 161 tys. podpisów.
Dla tych, którzy doprowadzą do zapłodnienia in vitro, a więc dla lekarzy, autorzy projektu przewidują do trzech lat więzienia. Z kolei dla tych, którzy dokonywać będą eksperymentów na embrionach, kary byłyby już dużo surowsze – nie mniej niż pięć lat albo nawet 25 lat pozbawienia wolności. Zbrodnią zagrożoną karą minimum trzech lat więzienia (do 15) ma być handel embrionami.
[srodtytul]Trafi do kosza?[/srodtytul]
Jakie szanse ma projekt w Sejmie? Większość posłów jest przeciwna takim zmianom, choć zastrzegają, że materia jest tak delikatna, iż debata powinna się toczyć ponad partyjnymi podziałami. Pytani przez nas posłowie nie zaprzeczają, że ustawa regulująca sprawy zapłodnienia in vitro jest potrzebna, ale nie powinno się jej tworzyć od przepisów karnych. Prawnicy z kolei nazywają propozycje drastycznymi i absurdalnymi.
W trakcie pierwszego czytania, które zaplanowano na właśnie rozpoczynające się posiedzenie Sejmu , odżyje więc spór światopoglądowy przeciwników i zwolenników różnych metod leczenia bezpłodności, w tym in vitro.