Zawiera je rządowy projekt ustawy o sporcie, którego pierwsze czytanie ma się odbyć w tym tygodniu. Jednocześnie posłowie zajmą się konkurencyjnym projektem Klubu Posłów Lewicy (będą rozpatrywane razem).
Istotne zmiany dotyczą odpowiedzialności karnej. [b]Obecnie jest jeden artykuł [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=E712A22EF9408299B0493556B8BF3B1A?id=74999]kodeksu karnego (296b)[/link] dotyczący łapownictwa sportowego, a zastąpi go cały rozdział „Przestępstwa przeciwko zasadom rywalizacji sportowej”.[/b] Rozszerzy on katalog przestępstw sportowych i zaostrzy odpowiedzialność. Za wspomniane łapownictwo grozić ma do ośmiu lat więzienia.
Nowością w polskim prawie jest penalizacja dopingu. Będzie jednak karany tylko doping stosowany wobec małoletniego albo bez wiedzy sportowca (kara do dwóch lat więzienia). Były propozycje, by karać samych sportowców, ale Ministerstwo Sportu, autor projektu, uznało, że sama odpowiedzialność dyscyplinarna w tym wypadku wystarczy.
Czy zaostrzenie ma szanse powodzenia? – Obecna regulacja jest stosunkowo młoda, a już obserwujemy jej skutki, zatem nowe rygory, w szczególności dotyczące dopingu, też z czasem powinny przynieść dyscyplinujące efekty – uważa adwokat Piotr Jakubicz.
Nowa ustawa zastąpić ma dwie obecne: o kulturze fizycznej i o sporcie kwalifikowanym, ale zakres regulacji ma być generalnie zmniejszony (choć dochodzą np. wspomniane rygory dotyczące dopingu) i zliberalizowany. Ustawowa reglamentacja ma być skoncentrowana na tych sferach sportu, gdy ma on wyraźnie wymiar państwowy.