Doktor Judym i dylemat sędziowskiego sumienia

Zdarza się, że ludzka szlachetność wchodzi w kolizję z normą prawną. Czy przepisy zostawią jakąś furtę orzekającym w takich procesach?

Publikacja: 25.11.2009 06:36

Doktor Judym i dylemat sędziowskiego sumienia

Foto: www.sxc.hu

Krakowska lekarka, przez media nazwana dr Judymową, została oskarżona o wyłudzenie z NFZ ponad 100 tys. zł poprzez wypisywanie recept. Sama tłumaczyła, że robiła to w imię ratowania zdrowia i życia bezdomnych. Za ten czyn grozi do ośmiu lat więzienia.

Sąd w I instancji umorzył jednak sprawę ze względu na niską społeczną szkodliwość czynu.

W ustnym uzasadnieniu przyznał, że wpływ na wyrok miała postawa oskarżonej, o sankcję nie wnioskowała zresztą prokuratura. Oskarżona uniknęła kary, chociaż wiele świadczyło przeciwko niej.

[srodtytul]Czy Temida jest ślepa?[/srodtytul]

Sytuacje, w których normy prawne wchodzą w kolizję z ludzką szlachetnością, są częste na salach sądowych. Czy prawo pozostaje wobec niej nieczułe, czy jest furtka dla orzekających?

– Prawo jest stworzone po to, by prowadzić ludzi ku dobremu – odpowiada filozoficznie sędzia Teresa Romer, wykładowca etyki w Krajowej Szkole Sędziów i Prokuratorów.

I dodaje: [b]Sąd coraz częściej w orzekaniu idzie w kierunku wykładni aksjologicznej, oceny, jakim celom i wartościom prawo ma służyć.[/b] Nie ogranicza się więc do mechanicznego stosowania normy prawnej. Sędzia musi czuć sprawiedliwość.

Zdaniem sędzi Romer ślepota Temidy oznacza bezstronność. Nie może być jednak symbolem bezwzględności. Sędzia ma sumienie i musi być wrażliwy w zderzeniu z normą prawną.

[srodtytul]Furtka lub ślepy zaułek[/srodtytul]

Podobnego zdania jest Wiesław Johann, były sędzia Trybunału Konstytucyjnego.

– Prawo nie może być absolutnie formalistyczne, gdyż zabrnęlibyśmy w ślepy zaułek.

Prof. Maciej Zieliński z Uniwersytetu Szczecińskiego zwraca uwagę, że już ustawodawca bierze pod uwagę normy moralne. Często wprost wyraża je w postaci norm prawnych, np. nakazu ratowania człowieka w niebezpieczeństwie. Dodatkowo stworzył furtki, by chronić te wartości. W kodeksie rodzinnym np. wielokrotnie używane jest pojęcie „dobro dziecka” jako wartość szczególnie chroniona. W [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=AC9CF47CDAA6550BF1A7EEDCD6620E7A?id=70928]kodeksie cywilnym[/link] ustawodawca wprowadza „zasady współżycia społecznego”. W [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=44C725D4438EA07CDD7F99C159D060E4?id=74999]kodeksie karnym[/link] mamy „stan wyższej konieczności”.

– Taką furtką jest też właśnie społeczna szkodliwość czynu. Sąd ocenia jej poziom i w sprawie lekarki właśnie z tego skorzystano – dodaje prof. Piotr Hofmański.

– Niesłusznie – uważa Johann. – Jestem przeciwny karaniu tej kobiety, sąd jednak powinien uznać przestępstwo i skorzystać z wielu innych dostępnych środków, np. nadzwyczajnego złagodzenia kary czy odstąpienia. Umorzenie tworzy niebezpieczny precedens – mówi Johann.

– [b]Polskie prawo coraz bardziej odchodzi od kazuistyki. Duży wpływ na to mają orzeczenia europejskich trybunałów.[/b] W efekcie różnica między prawem stanowionym a precedensowym coraz bardziej się zaciera – tłumaczy Romer.

[ramka][i]prof. PiotrWinczorek,z Instytutu Nauki o Państwie i Prawie UW[/i]

Sąd wykazał odwagę i ja go za to chwalę. W Ewangelii św. Łukasza jest opowieść o Jezusie, który w czasie szabasu, gdy zgodnie z prawem żydowskim nie można wykonywać żadnych czynności, uzdrowił chorego. Oburzyło to faryzeuszy. Zapytał ich: czy nie wyciągnęlibyście ze studni wołu czy syna, który by do niej wpadł, choćby w szabas? I tak właśnie jest. Ponad literą prawa jest coś takiego jak poczucie sprawiedliwości, słuszności. Ono nie jest zewnętrzne wobec prawa, jest jego elementem. Jeżeli założymy, że prawo jest pozbawione tego elementu, czyli konstytucyjnych zasad, kształtowanej od wieków kultury prawnej, to stanie się tylko takim szabasowym przepisem.

Sąd miał do wyboru: skazać lekarkę i uniemożliwić jej dalsze leczenie podopiecznych, być może nakazać zwrot kosztów, lub uznać, że trzeba ich leczyć, choćby nawet doprowadziło to do złamania przepisów ubezpieczeniowych. Wybrał dobrze, wskazał też ustawodawcy, że powinien uelastycznić przepisy, aby nie dochodziło do tak dramatycznych wyborów.[/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=t.pietryga@rp.pl]t.pietryga@rp.pl[/mail][/i]

Krakowska lekarka, przez media nazwana dr Judymową, została oskarżona o wyłudzenie z NFZ ponad 100 tys. zł poprzez wypisywanie recept. Sama tłumaczyła, że robiła to w imię ratowania zdrowia i życia bezdomnych. Za ten czyn grozi do ośmiu lat więzienia.

Sąd w I instancji umorzył jednak sprawę ze względu na niską społeczną szkodliwość czynu.

Pozostało 91% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"