Po zajściach 11 listopada policja tłumaczy się ze swoich działań. W raporcie proponuje też zmiany. Chce dostać prawo karania mandatem za zakrywanie twarzy i możliwość prewencyjnego zatrzymywania osób potencjalnie stwarzających zagrożenie, które utrudniają wykonywanie zadań policji i zakłócają wolność poruszania się.
O co konkretnie chodzi?
O możliwość zatrzymania przed imprezą osób, które zakłócają porządek publiczny, i tych, które budzą uzasadnione podejrzenie, że w związku z ich zachowaniem lub innymi okolicznościami mogą popełnić przestępstwo lub zagrozić znacząco bezpieczeństwu publicznemu. To uprawnienie sprawdziło się w Belgii, i to właśnie z jej doświadczeń polska policja chciałaby skorzystać.
Prewencyjnie zatrzymanie jako środek stosowany w nadzwyczajnych okolicznościach zyskuje na popularności. W marcu tego roku na jego temat wypowiadał się nawet Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Skargę złożył niemiecki kibic w taki właśnie sposób zatrzymany.
ETPiC uznał, że zatrzymanie było usprawiedliwione – nie został bowiem pogwałcony § 1 art. 5 europejskiej konwencji praw człowieka i podstawowych wolności.