Informacje ze śledztwa bez żadnej kontroli

Od 1 lipca przybędzie osób, które będą mogły kopiować akta. To stwarza pokusę ujawniania danych.

Aktualizacja: 14.06.2015 20:28 Publikacja: 14.06.2015 20:00

Informacje ze śledztwa bez żadnej kontroli

Foto: 123RF

Strony postępowania – podejrzany i jego obrońcy oraz pokrzywdzony i jego pełnomocnicy – zyskują szeroki dostęp do akt sprawy w prokuraturze i możliwość ich kopiowania. Chodzi o etap postępowania przygotowawczego. Za sprawą zmienionego art. 156 § 5a nowej procedury karnej od 1 lipca osób mogących kopiować akta śledztwa będzie jeszcze więcej.

Z jednej strony to dobrze, bo ruszyć mają wtedy z impetem procesy załatwiane w formie ugody czy poddania się karze. Aby było to możliwe, podejrzany musi wiedzieć, co prokurator na niego ma, by mógł zdecydować, czy ugoda mu się opłaca. Z drugiej strony wydarzenia sprzed kilku dni pokazują, że tak szeroki dostęp może „położyć" niejedną sprawę i narobić wiele kłopotu.

Trudno odmówić

- Prokurator ma bardzo ograniczone możliwości odmówienia dostępu do akt – wyjaśnia prokurator Piotr Kosmaty, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. – Nowe przepisy przewidują jedynie dwie sytuacje, w których jest to możliwe: gdy taki dostęp może mieć wpływ na prawidłowy tok postępowania oraz gdy w grę wchodzi zagrożenie państwa – precyzuje.

Wskazuje, że nie wystarczy podanie powodu, każdą odmowę należy uzasadnić. Merytoryczne umotywowanie decyzji jest tym bardziej istotne, że strona może złożyć zażalenie do sądu. Czy tak szeroki dostęp nie budzi obaw o skuteczność postępowań?

– Oczywiście, że budzi. Dlatego też uważam, że w kodeksie karnym powinien się pojawić przepis, który będzie przewidywał kary dla tych, którzy wykorzystają informacje ze śledztwa w każdym innym celu niż przygotowanie linii obrony – uważa prokurator Kosmaty.

Kopie są własnością klienta

Co na to adwokaci?

– Kopiowanie akt to czynność techniczna, normalny sposób pracy adwokatów. Takie czynności wykonujemy codziennie – mówi adwokat Janusz Węgłowski.

– Kopie akt nie są własnością kancelarii adwokackiej, ale klienta. Po zakończeniu sprawy adwokat więc jemu je zwraca. A na to, co zrobi klient, mecenas nie ma wpływu – zastrzega z kolei Andrzej Zwara, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej. I przypomina, że adwokata obowiązuje tajemnica zawodowa, a ta rozciąga się na wszelkie informacje ze sprawy, także te z akt. Nie ma jednak złudzeń, że uda się zbudować superpewny mechanizm dostępu do akt. Chyba że będzie się je udostępniać jedynie prokuraturze i sądom. – Tylko co to ma wspólnego z prawem do obrony – zastanawia się prezes Zwara.

Sprawa ostatniego wycieku akt ze śledztwa nierozerwalnie wiąże się z ujawnieniem danych osobowych świadków, oficerów itd. Adwokaci mają pomysł, jak informacje lepiej chronić. Proponują zmianę formularza protokołu. Chcą, by na jednej karcie znajdowały się dane, a na drugiej treść merytoryczna zeznań. Strony i ich pełnomocnicy mieliby dostęp tylko do tej ostatniej.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów