We czwartek 3 grudnia w procesie karnym przeciwko Magdalenie Adamowicz nastąpił istotny zwrot. Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe postanowił, że zarzuty o oszustwa podatkowe przeciwko niej będą rozpatrywane oddzielnie. Skierowane do tego sądu oskarżenie prokuratury obejmowało bowiem łącznie wdowę po zamordowanym prezydencie Gdańska oraz trzy inne osoby. Pozostałym oskarżonym postawiono zupełnie zarzuty: przekupstwa, nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego i fałszywych zeznań.
Sąd zwrócił uwagę nie tylko na dość osobliwe połączenie przez prokuraturę zupełnie różnych przestępstw w jednym akcie oskarżenia. Zauważył też, że czyny zarzucane Magdalenie Adamowicz przedawnią się z końcem 2022 roku (niektóre z końcem 2023 r), a innych oskarżonych – znacznie później – np. za 9 lat. Ze względu na przewidywaną złożoność i długość procesu (w którym do przesłuchania jest ponad stu świadków) zarzuty przeciwko europosłance mogłyby się przedawnić w jego trakcie. To zaś – zdaniem sądu – sprawiłoby, że jej sprawa nie zostałaby rozpatrzona merytorycznie. "Umorzenie postępowania karnego z uwagi na przedawnienie nie jest równoznaczne w ocenie społecznej z ewentualnym wyrokiem uniewinniającym" – zauważył sąd w uzasadnieniu.