Tak Sąd Okręgowy w Poznaniu uzasadniał wyrok skazujący trzech młodych mężczyzn na kary pozbawienia wolności za to, że w Poniedziałek Wielkanocny dotkliwie pobili dwóch przechodniów, którzy stanęli w obronie zaatakowanej wodą dziewczyny.
Obrażenia zagrażające życiu
Janusz J. usiłował oblać wodą Bożenę C. , gdy w Lany Poniedziałek szła ulicą z dwoma kolegami. Jeden z nich, Kamil N., chwycił za butelkę trzymaną przez Janusza J. próbując stanąć w obronie dziewczyny. Napastnik nie zamierzał jednak zrezygnować ze swego zamiaru i zaczął się szarpać z Kamilem N. Nie pomogła przy tym interwencja drugiego z kolegów, Krzysztofa B., który stanął pomiędzy mężczyznami i powiedział Januszowi J. , żeby sobie „odpuścił". Janusz J. uderzył Kamila N. pięścią w twarz, a następnie zagwizdał na stojących w pobliżu kompanów – Pawła L. i Cezarego N. Ci włączyli się do bójki.
Kamil N. doznał m.in. pęknięcia śledziony, krwiaka jamy otrzewnej oraz krwiaka przestrzeni zaotrzewnowej lewej. Wstrząs krwotoczny doprowadził do ostrej niewydolności oddechowej. Te obrażenia realnie zagroziły jego życiu. Krzysztof B. miał lżejsze obrażenia.
Sąd Rejonowy w Poznaniu stwierdził, że sprawcy pobicia działali publicznie i bez powodu, okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego. Uznał ich za winnych popełnienia przestępstwa z art. 158 § 1 i 2 kodeksu karnego w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 57a § 1 k.k. Wymierzył im kary od 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności do 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Każdy z oskarżonych miał też zapłacić pokrzywdzonym nawiązki - po 3 tys. zł na rzecz Krzysztofa B. oraz po 20 tys. zł na rzecz Kamila N.
Obrońcy Janusza J., Pawła L. i Cezarego N. zaskarżyli wyrok w całości. Zarzucali Sądowi I instancji m.in. błędy w ustaleniach stanu faktycznego. Skarżący twierdzili, że inicjatorem bójki był Kamil N., bo zareagował agresywnie.