Najłatwiej współpracuje się z unijnymi organami ścigania. Wystarczy wniosek polskiej prokuratury do właściwej zagranicznej. W ten sposób jest szybciej i prościej. Taka sama zasada współpracy obowiązuje sądy.
Po sierpniowym wypadku naszego autokaru w Grenoble polscy prokuratorzy pojechali do Francji w związku z prowadzonym tam śledztwem. – Asystowali przy czynnościach prowadzonych przez francuskich śledczych – mówi „Rz” sędzia Sławomir Różycki z Ministerstwa Sprawiedliwości. To strona francuska poprosiła nas o pomoc w identyfikowaniu ofiar, my w zamian poprosiliśmy o udział w śledztwie.
Taki udział polskich organów ścigania w zagranicznych postępowaniach dotyczących naszych obywateli zapewnia pomoc prawną. Aby z niej skorzystać, wystarczy złożyć wniosek. Asystujący prokuratorzy mogą zadawać pytania, występować z nowym wnioskiem, rozszerzać pierwotnie złożony.
Podróże za granicę oznaczają niemałe koszty, czasem więc wystarczy zapytanie lub współpraca z zagranicznymi organami ścigania bez wyjazdu z kraju. Coraz łatwiej o nią, ponieważ możliwy jest kontakt między odpowiednimi prokuraturami. – Polska jest dziś krajem tranzytowym także dla przestępczości, której nie zatrzymują już granice. Dlatego tego rodzaju współpraca jest coraz częstsza – mówi „Rz” prokurator Ewa Piotrowska, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie.
Takie współdziałanie zagranicznych organów ścigania umożliwiają umowy dwustronne, konwencje międzynarodowe albo stosowanie zasady wzajemności. Z zasady wzajemności skorzystaliśmy kilka dni temu, gdy doszło do zamachu na polskiego ambasadora w Iraku, w którym zginął funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu. Śledztwo prowadzić będzie Biuro do spraw Przestępczości Zorganizowanej w Lublinie. Powód? Prowadzenie postępowań dotyczących zamachów terrorystycznych należy do jego kompetencji. Irak wyraził już zgodę na polskie śledztwo w tej sprawie. – Często jednak jest tak, że strona obca się na to nie zgadza – mówi sędzia Różycki.