Ustawa o elektronicznych bransoletach, które z czasem miały doprowadzić do zwolnienia nawet 15 tys. miejsc za kratkami, wejdzie w życie dopiero we wrześniu przyszłego roku, zmienią się też niektóre jej przepisy.
Projekt nowelizacji ustawy o wykonywaniu kary pozbawienia wolności poza zakładem karnym w systemie dozoru elektronicznego właśnie trafił do Sejmu. Przygotowało go Ministerstwo Sprawiedliwości. I choć najważniejsza w nim jest nowa data wejścia w życie ustawy – przesunięta z lipca 2008 r na wrzesień 2009 r. – to i inne przepisy jeszcze czeka korekta.
O tym, że uchwalona we wrześniu 2007 r. ustawa będzie musiała dłużej poczekać na wejście w życie, minister Zbigniew Ćwiąkalski mówił już od kilku miesięcy. Powód? Nie przeprowadzono niezbędnych procedur przetargowych, nie wybrano podmiotu dozorującego i nie zadbano na czas o całą infrastrukturę techniczną.
Rząd chce też, aby osoba pokrzywdzona, w stosunku do której skazany ma orzeczony zakaz zbliżania się, miała urządzenie monitorujące zainstalowane za jej zgodą i mogła z niego korzystać, ale musiała o nie dbać i pozwalać na kontrolę dozorującego.
Z kolei jeśli skazany na areszt domowy nie mieszka sam, ale z rodziną, to wszyscy pełnoletni domownicy muszą pisemnie zgodzić się na montaż urządzenia monitorującego i związaną z tym stałą kontrolę.