W Sejmie ruszają właśnie prace nad zmianami kodeksu postępowania karnego. Mimo wielu narzekań na dotychczasowe przepisy, przegranych przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu i wielokrotnych interwencji rzecznika praw obywatelskich dopiero wyroki Trybunału Konstytucyjnego przyspieszyły prace nad nowelą. Większość propozycji dotyczy tymczasowych aresztowań.
Tak jak dotychczas areszt będzie można przedłużyć w postępowaniu sądowym powyżej dwóch lat, a w postępowaniu przygotowawczym – powyżej roku. Decyzję podejmie sąd apelacyjny.
Podstawy do podjęcia decyzji o dłuższym stosowaniu tego środka są i będą enumeratywnie wymienione. Ich katalog stanie się jednak uboższy. Po zmianach zniknąć ma jedna z najczęściej przywoływanych przy przedłużaniu przesłanek. Chodzi o „inne istotne przeszkody, których usunięcie było niemożliwe”.
– To zaledwie wierzchołek góry lodowej – ocenia propozycję Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Przyznaje, że każde ograniczenie przesady w stosowaniu tego środka go cieszy, jednak jest zdania, że gruntownej zmiany wymaga większość przepisów regulujących kwestie aresztowe.
– Czasem zdarzają się sytuacje, które ustawodawcy trudno przewidzieć i zapisać w katalogu warunków. Tak więc likwidowany przepis mógłby istnieć. Problem nie polega na napisaniu prawa, tylko na rozsądnym jego stosowaniu i nienadużywaniu – twierdzi z kolei prof. Leon Tyszkiewicz z Uniwersytetu Śląskiego.