Na to pytanie muszą sobie odpowiedzieć posłowie, którzy na najbliższym posiedzeniu Sejmu rozpoczną prace nad zmianami w kodyfikacjach karnych. Rzecz dotyczy nawiązek od sprawców przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu. Polskie sądy zasądzają rocznie ponad 32 mln zł świadczeń dla pokrzywdzonych. Tylko co piąty wyrok udaje się wyegzekwować. Wynik ściągalności ma być lepszy, kiedy zajmie się tym specjalny fundusz.
[srodtytul]Wsparcie pod kontrolą [/srodtytul]
Ministerstwo Sprawiedliwości postawiło na nawiązki i chce, by sądy stosowały je na dużo większą niż dziś skalę. Najwyższą kwotę nawiązki ustalono na 60 tys. zł (średnio zasądzane kwoty są dużo mniejsze: 2 tys. – 3 tys. zł).
Po zmianach w razie skazania za przestępstwo przeciwko życiu i zdrowiu albo za inne umyślne, którego skutki dla ofiary są tragiczne (ciężka choroba, kalectwo, śmierć), sąd będzie mógł orzec nawiązkę lub świadczenie pieniężne od sprawcy. Taki środek będzie mógł się znaleźć także w wyroku skazującym pijanego kierowcę lub sprawcę, który uciekł z miejsca wypadku.
Wszystkie pieniądze trafią do centralnego funduszu pomocy pokrzywdzonym i postpenitencjarnej (ma się składać z dwóch osobnych kont, nie będą mogły się wspomagać).