Zgodnie z treścią art. 78 § 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=C2F389F00E9ABA67ACE2243B3282975B?id=74999]kodeksu karnego[/link] skazanego można warunkowo zwolnić po odbyciu przez niego co najmniej połowy kary, jednak nie wcześniej niż po sześciu miesiącach (pomijając wyjątkowe przypadki opisane w art. 155 § 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=C2F389F00E9ABA67ACE2243B3282975B?id=75003]kodeksu karnego wykonawczego[/link], art. 95 § 2 i art. 98 k.k.). Gdy kara pozbawienia wolności orzekana jest w miesiącach i latach, oznacza to, że kary tego rodzaju w wymiarze krótszym niż siedem miesięcy w ogóle nie podlegają działaniu instytucji warunkowego przedterminowego zwolnienia.
W literaturze przedmiotu ustalenie takiego minimum resocjalizacyjnego osadzonego uzasadnia się potrzebą zapewnienia pewnego czasu dla osiągnięcia celów kary, w tym stworzenia warunków do poznania cech osobowości skazanego i sformułowania prognozy jego zachowania na wolności. Jednak wyznaczenie przez ustawodawcę tak długiego – bo sześciomiesięcznego – okresu minimum budzi zastrzeżenia i wydaje się coraz bardziej nie przystawać do dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości.
Dla sprawcy występku skazanego na kilkumiesięczną lub kilkunastomiesięczną (do 11 miesięcy) karę pozbawienia wolności (traktowaną jako kara krótkoterminowa) pół roku to bardzo długi czas. Skazani na takie kary stanowią znaczny odsetek ogółu osadzonych w zakładach karnych.
O ile w pierwszych tygodniach odbywania kary zazwyczaj związane z nią dolegliwości są doświadczeniem bardzo trudnym dla tych osadzonych (zwłaszcza odbywających karę po raz pierwszy), o tyle trudno bronić takiego poglądu w odniesieniu do osadzonych przebywających w izolacji dłużej niż miesiąc. Dochodzi do ich asymilacji w nowym środowisku, co jest związane z poznaniem obowiązujących w izolacji ograniczeń i uprawnień.
Dobrze, jeśli taka asymilacja wiąże się z ustabilizowaniem pozytywnych zachowań osadzonych (np. podjęciem pracy w zakładzie karnym czy też staraniem się o nią, realizowaniem zadań w ramach systemu programowanego oddziaływania, w tym uczęszczaniem na zajęcia profilaktyczne, korzystaniem z zajęć kulturalno-oświatowych itp.). Gorzej jednak, gdy początkowy okres pewnego szoku u skazanego – spowodowanego rygorami izolacji – przerodzi się w swoistą stygmatyzację jego postawy nastawioną na przeczekanie kary. Dzieje się tak często, gdy osadzeni lekceważą podejmowane wobec nich wysiłki resocjalizacyjne, traktując stawiane im w tym zakresie wymogi jako zbyteczne stwarzanie dodatkowych trudności w i tak już trudnej sytuacji życiowej, w jakiej się znaleźli.