Szansę na weryfikację wyroku dała Jakubowi T. nowela kodeksu karnego, która weszła w życie 22 marca tego roku. Tego samego dnia obrońcy złożyli w Sądzie Najwyższym wniosek o wznowienie postępowania w jego sprawie.
– Poniedziałkowa decyzja to początek kolejnych wątpliwości – mówi „Rz" Mariusz Paplaczyk, obrońca Jakuba T. – Oznacza powrót jego sprawy do Sądu Okręgowego w Poznaniu, który będzie się musiał zmierzyć z rozwiązaniem tych wątpliwości.
O jakie wątpliwości chodzi? Jak potraktować instytucję równoczesnego odbywania kary, której nie ma w polskim prawie, oraz dziewięcioletni okres odbycia kary jako warunek do ubiegania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie.
Podobnych spraw może być kilkadziesiąt. Sprawa dotyczy bowiem wszystkich Polaków, którzy odsiadują zagraniczne wyroki nieprzewidziane przez nasz kodeks karny.
Zamieszanie spowodował jeden z przepisów procedury karnej, który wprawdzie pozwalał polskiemu sądowi na przypisanie naszej kwalifikacji czynu, ale już w następnym zdaniu wiązał go wyrokiem zagranicznym. Dlatego sąd, przejmując do wykonania kary osobę wydaną w drodze europejskiego nakazu aresztowania (tak było w sprawie Jakuba T.), mógł wprawdzie zakwalifikować czyn według polskiego prawa, ale nie miał szansy na zweryfikowanie wyroku według naszego prawa.