Po ostatnich atakach na dziennikarzy rozpoczęła się dyskusja, czy należy się im szczególna prawna ochrona.
Takiego zdania jest Press Club Polska (zrzeszający ludzi mediów), który przygotował projekt zmian przepisów. Trafił on właśnie do Kancelarii Prezydenta. Organizacja chce, by Bronisław Komorowski skorzystał z inicjatywy ustawodawczej i skierował go do Sejmu. – Ataki na dziennikarzy i pracowników mediów są zagrożeniem nie tylko ich osobistego bezpieczeństwa, ale mogą także zagrażać prawu obywateli do swobodnego dostępu do informacji – uzasadniał Marcin Lewicki, prezes PCP.
Pomysł zmian powstał po zamieszkach 11 listopada w Warszawie. Chuligani atakowali dziennikarzy, fotoreporterów i operatorów kamer. Spalony został wóz transmisyjny TVN 24, uszkodzono też wozy innych mediów, m.in. Polsatu News, Superstacji i Polskiego Radia. W sobotę policja zatrzymała dwóch mężczyzn podejrzewanych o zniszczenie wozu TVN24. Postawiono im zarzuty. Grozi im do 10 lat więzienia.
Projekt zaproponowany przez PCP przewiduje stosowanie w stosunku do osób, które zaatakują dziennikarza, tych samych przepisów, które gwarantują wzmocnioną ochronę prawną funkcjonariuszom publicznym. Dziś za naruszenie nietykalności cielesnej dziennikarza podczas pełnienia przez niego obowiązków służbowych grozi grzywna, ograniczenie wolności lub jej pozbawienie maksymalnie na rok. PCP proponuje, by groziło za to do trzech lat pozbawienia wolności, a za umyślne spowodowanie poważnego uszczerbku na zdrowiu do 12. Inny zapis mówi o tym, że napaść na pracownika mediów będzie mogła być ścigana z urzędu, a nie wyłącznie w wyniku oskarżenia prywatnego.
Prof. Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta, pozytywnie ocenia tę inicjatywę. – Zasadne jest objęcie dziennikarzy, którzy są okiem opinii publicznej, szczególną ochroną, bo wówczas bandyta być może się zawaha, gdy zobaczy dziennikarza – mówi „Rz". Ale zastrzega, że nie wie, jaka będzie decyzja głowy państwa. Joanna Trzaska-Wieczorek z Kancelarii Prezydenta potwierdza, że odbyło się spotkanie poświęcone pomysłom zmian.