Sprawa Madzi z Sosnowca: Rutkowski testem dla policji

Tym razem policja była szybsza niż detektyw Rutkowski i to ona trafiła na trop Katarzyny W., podejrzanej o zabójstwo swej półrocznej córki Magdy w styczniu br. w Sosnowcu. To dobrze, bo firmy detektywistyczne nie powinny zastępować państwa.

Aktualizacja: 22.11.2012 15:31 Publikacja: 22.11.2012 12:49

Detektyw Rutkowski wyznaczył nagrodę w wys. 30 tys. zł dla tego kto ujawni miejsce pobytu matki Madz

Detektyw Rutkowski wyznaczył nagrodę w wys. 30 tys. zł dla tego kto ujawni miejsce pobytu matki Madzi.

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Czy to jednak źle, że są tacy Don Kichoci, a może zwyczajni bieznesmeni, którzy jak Krzysztof Rutkowski, potrafią konkurować z organami ścigania. Dzięki temu, miejmy nadzieję, trudniej policji przysypiać.

Gdzie jest jednak granica, której detektywi, także ci bez licencji, nie powinni przekraczać? Chyba wszyscy wolelibyśmy, żeby policja i inne służby, sprawnie szukały bandytów i oskarżonych a nie robiły tego, w zasadzie, prywatne osoby. Prawo nie określa jednak wyraźnej granicy ich kompetencji, ustawa o usługach detektywistycznych stanowi, że mogą oni m.in. uzyskiwać i przekazywać informacje o osobach i zdarzeniach w sprawach w których toczy się postępowanie karne. Wykonując usługi w tym zakresie detektyw nie może stosować środków i metod operacyjno- rozpoznawczych zastrzeżonych dla policji i podobnych służb. Te ograniczenia są jasne gdy chodzi np. o podsłuch czy prowokację policyjną, ale co myśleć o ostatniej operacji Rutkowskiego, by nie powiedzieć zagrywce (być może piarowskiej), że wyznaczył on nagrodę w wys. 30 tys. zł dla tego kto ujawni miejsce pobytu matki Madzi.

Przypomnijmy, że ta dwukrotnie wcześniej zatrzymywana i zwalniana kobieta, od prawie sześciu tygodni nie stosowała się do nałożonego na nią dozoru policyjnego i nie meldowała się w komisariacie w Sosnowcu (a miała stawiać się tam trzy razy w tygodniu) oraz nie zgłaszała się na wezwania prokuratury. Media o tym informowały, ale dopiero w ostatni poniedziałek katowicki sąd rejonowy zdecydował o jej ponownym aresztowaniu (na 14 dni), a za  podejrzaną wysłano list gończy. Wtedy do akcji znów wkroczył Rutkowski ze swoją finansowa ofertą, ale policjanci tym razem byli szybsi i w środę zatrzymali ściganą we wsi pod Białegostokiem, gdzie się ukrywała.

Co o takiej konkurencji między policją a detektywami sądzą karniści?

Zdaniem prof. Mariana Filara z Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika, w dobie powszechnej niemal komercjalizacji, jesteśmy niejako na nią skazani. Granicą działalności detektywów powinny być zastrzeżone dla policji oraz innych organów na wyłączność uprawnienia, po drugie zakaz utrudnianie śledztwa. Poza tym wszystko jest dozwolone.

Z kolei zdaniem dr Łukasza Chojniaka, adwokata, choć państwo nie może zrzec się swoich funkcji, tylko ono może np. wystawiać listy gończe, nagrody za dostarczenie informacji np. o zaginionej osobie, może fundować każdy. Czy jednak może rozgłaszać, że chodzi o podejrzanego przestępcę? Zdaniem adwokata, do tego detektyw już nie ma prawa, może się narazić np. na naruszenie dobrego imienia poszukiwanego. Bez wydania listu gończego byłoby to zupełne nadużycie.

Wyznaczenie granicy między detektywami a policjantami nie jest więc proste. Może to dobrze, że państwo nie ma zupełnego monopolu na polu ścigania przestępców. Musi się bowiem liczyć, że jeśli się nie sprawdza, wyrośnie mu (prywatna) konkurencja. Choć ideałem byłoby, czego mamy zresztą prawo oczekiwać, by to organy ścigania wyłapywały przestępców.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów