Nielegalne - zatrute dowody w sprawie śmierci Beaty Sawickiej nie mogą zupełnie zniknąć

?Nielegalnie zdobyte dowody sądy czasem odrzucają, nie znaczy to jednak, że nie są przydatne Temidzie.

Publikacja: 30.04.2013 09:18

Ograniczenia dowodowe są czasem konieczne, ale to wyjątek w sądownictwie

Ograniczenia dowodowe są czasem konieczne, ale to wyjątek w sądownictwie

Foto: www.sxc.hu

?Temat granic dopuszczalnych technik operacyjnych, i stosowania „owoców zatrutego drzewa" odżył w związku z dyskwalifikacją przez sąd dowodów zebranych w sprawie Beaty Sawickiej.

?Spór o granice

Najczęściej przywoływane jest postanowienie Sądu Najwyższego z 30 listopada 2010 r. (III KK 152/10), w którym powiedział, że niezachowanie wskazanych w art. 19a ustawy o policji warunków dopuszczalności czynności operacyjnych uniemożliwia wykorzystanie uzyskanego dowodu w procesie (chodziło o lekarza oskarżonego o przyjęcie łapówki). W innym orzeczeniu Sąd Apelacyjny w Białymstoku (II AKa 18/10) zajął jednoznaczne stanowisko, że posługiwanie się w procesie dowodami, które stanowią „owoc zatrutego drzewa", jest niedopuszczalne. Z kolei w postanowieniu z 14 listopada 2006 r. SN stwierdził, że nagranie przez Marka P. prywatnych rozmów, w których padła propozycja korupcyjna, nie było objęte zakazem dowodowym. W sprawie funkcjonariusz ABW naruszył regulamin służby, co daje podstawy odpowiedzialności dyscyplinarnej, ale nie eliminuje dowodu. Polska procedura karna nie wprowadza bowiem żadnego zamkniętego katalogu dowodów, uznając za takie w zasadzie wszystko, co może przyczynić się do wyjaśnienia prawdy. Nieznany jest tej procedurze zakaz „owoców z zatrutego drzewa".

– Nie zgadzam się z tym stanowiskiem, gdyż dopuszcza pole do nadużyć: wystarczy, że służby posłużą się prywatną osobą. Nie może być jednak tak, że w ogóle zdyskwalifikujemy „zatrute owoce", bo nieraz pozwalają osądzić przestępstwo czy wykazać czyjąś niewinność – mówi Zbigniew Krüger, adwokat  z Poznania.

Ograniczenia dowodowe są czasem konieczne, ale to wyjątek w sądownictwie

Prawnicy są zgodni: nie można jeszcze mówić, że wykształciła się linia orzecznicza. Może granicę ustali Sejm, który zajmuje się nowelą k.p.k. Nowy art. 168a stanowić ma, że niedopuszczalne byłoby wykorzystanie dowodu uzyskanego za pomocą czynu zabronionego. Jak napisano w uzasadnieniu (druk sejmowy 870), chodzi o jasne ograniczenie możliwość stosowania w procesie dowodów uzyskanych nielegalnie.

Granice nie są sztywne

Polskie kodeksy nic wprost nie mówią o „owocach zatrutego drzewa". Organy procesowe kształtują swoje przekonanie na podstawie wszystkich dowodów „ocenianych swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego". Zdaniem adwokata Łukasza Chojniaka, karnisty z Uniwersytetu Warszawskiego, do tej zasady odwołał się sąd apelacyjny w sprawie Sawickiej. Uznał skażenie dowodów za tak istotne, że nie dał im wiary, choć do zasady zatrutych owoców się nie odwołał. Widać więc, że granice nie są sztywne. Potwierdza to profesor Stanisław Waltoś, znany karnista, autor książki „Owoce zatrutego drzewa": – W głośnym procesie z lat 50. Mazurkiewicza (seryjnego mordercy, skazanego na śmierć) sędzia nie dopuścił pewnych zeznań, gdyż były wymuszone na świadku.

?Temat granic dopuszczalnych technik operacyjnych, i stosowania „owoców zatrutego drzewa" odżył w związku z dyskwalifikacją przez sąd dowodów zebranych w sprawie Beaty Sawickiej.

?Spór o granice

Pozostało 93% artykułu
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP