Wśród urządzeń wspomagających walkę z niezdyscyplinowanymi kierowcami największą skuteczność ma fotoradar. Sporo kierowców zostaje jednak złapanych także na wideorejestrator zamontowany w aucie drogówki. Nie wszyscy wiedzą, że urządzenie pojawić się może nie tylko w oznakowanym radiowozie, ale także cywilnym. Czym się różnią te urządzenia?
Fotoradar jest przeznaczony do pomiaru prędkości pojazdów. Robi zdjęcia fotograficzne tym, które przekroczyły określony próg prędkości. W zależności od tego, jak jest zamontowany, może mierzyć prędkość pojazdu zbliżającego się lub oddalającego od niego. Wykonane zdjęcia są zapisywane na nośniku elektronicznym lub na kliszy fotograficznej.
Zarobią na drodze
Urządzenie rejestruje: samochód, numer rejestracyjny, wizerunek kierującego, datę i godzinę zdarzenia, miejsce popełnienia wykroczenia, prędkość, z jaką jechał kierujący, oraz prędkość dozwoloną.
Wszystkie te informacje są uwidocznione na automatycznie wykonanej przez urządzenie fotografii. Właściciel pojazdu, który przekroczył dozwoloną prędkość, jest następnie wzywany do jednostki policji lub straży miejskiej w celu uiszczenia mandatu, a jeżeli pojazdem kierowała inna osoba – w celu ustalenia jej tożsamości. Obowiązek wskazania, kto w danym czasie użytkował pojazd, ciąży na właścicielu (art. 78 ust. 4 kodeksu drogowego).
Przekroczenie prędkości nie jest jedynym wykroczeniem rejestrowanym przez fotoradar, za które można zapłacić mandat.