Choć wiele ośrodków egzaminacyjnych ma zwykle w wakacje znacznie mniej pracy, to wśród miłośników jednośladów widać ożywienie.
W Warszawie na egzamin na motocykl czeka się miesiąc, a tylko nieco krócej w Katowicach i we Wrocławiu.
– Wielu kierowców przesiada się na dwa kółka z powodu korków i kłopotów z parkowaniem – mówi Dariusz Stępiński, właściciel szkoły jazdy na Mazowszu.
Choć chętnych przybywa, to liczby są nieubłagane. W pierwszym półroczu zarejestrowano o 11,7 proc. jednośladów mniej niż rok temu. Wśród nowych zdecydowanie dominują motorowery (to jednoślady o pojemności silnika poniżej 50 cm sześc.), w tym skutery (85,5 proc.), a wśród używanych motocykle (75,7 proc.). W sumie, według danych GUS, po polskich drogach jeździ ponad 1 mln jednośladów.
– Sprzedaż jednośladów zmalała, ale nadal jest cykliczna – mówi Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego. Dodaje, że skutery stały się też popularne na wsiach i w małych miastach. Zaczynają także korzystać z nich osoby 50–60-letnie, które do tej pory nie były zainteresowane jednośladami.