[b][link=http://grafik.rp.pl/grafika2/625669]Rządowy projekt ustawy o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta [/link](pdf; 325 KB)[/b] zmieniał się już nieraz. Czeka teraz w Sejmie na drugie czytanie. Ostatnie poprawki w dużej części uwzględniły sugestie zgłoszone w toku konsultacji społecznych.
Proponowane przepisy nadal przewidują opłatę początkową przy złożeniu wniosku do komisji wojewódzkiej ds. orzekania o błędach medycznych. Ma wynieść 200 zł. Jeśli komisja nie orzeknie, że wystąpił błąd, koszty postępowania mogą obciążyć pacjenta. Wysokość tych opłat ma jednak zostać ryczałtowo określona w rozporządzeniu wykonawczym. Należy się spodziewać, że ryczałt będzie utrzymany na stosunkowo niskim poziomie.
Projekt odsyła także do odpowiedniego stosowania art. 102 [link=http://akty-prawne.rp.pl/Dokumenty/Ustawy/1900_89/DU1964Nr%2043poz%20296a.asp]kodeksu postępowania cywilnego[/link]. Oznacza to, że w postępowaniu przed komisją w szczególnie uzasadnionych przypadkach możliwe będzie obciążenie wnioskodawcy tylko częścią kosztów – również w sytuacji, gdy komisja nie orzeknie o wystąpieniu błędu medycznego. Podobnie odbywa się to dziś w sądach. Możliwe będzie również nieobciążanie zainteresowanego kosztami w ogóle.
Projektowane w ustawie rozwiązanie kwestii kosztów jest dla pacjentów znacznie bezpieczniejsze niż procedura sądowa. W dzisiejszych postępowaniach przed organami wymiaru sprawiedliwości koszt opinii biegłych bywa bowiem nieprzewidywalny. Rachunek może sięgać kilku tysięcy złotych. Tu natomiast mamy do czynienia ze znanym wcześniej ryczałtem.
Projekt po zmianach ustala także lepszą dla pacjentów definicję błędu medycznego. W pierwszej bowiem wersji była ona rozbudowana i niełatwa do stosowania. Ostatnio przyjęta uproszczona definicja też nie jest wolna od błędów, korzystne jest jednak to, że zrezygnowano z konieczności przypisania konkretnego błędu ustalonej osobie wykonującej zawód medyczny. Ułatwieniem dla poszkodowanego jest fakt, że będzie musiał podać we wniosku tylko dane szpitala.