Obowiązująca od dziś ustawa o bezpieczeństwie morskim nakłada nowe obowiązki przede wszystkim na posiadaczy jachtów, którzy wynajmują je albo organizują odpłatnie rejsy żeglarskie.
Eksperci zwracają uwagę na długą listę obowiązkowego wyposażenia jednostek komercyjnych m.in. w środki ratunkowe i sygnalizacyjne, nawigacyjne, urządzenia radiowe czy przeciwpożarowe.
– Wiąże się to z wysokimi kosztami zakupu takiego sprzętu. To znaczy, że podrożeć mogą np. szkolenia na poszczególne stopnie żeglarskie czy same rejsy – mówi Stefan Heinrich z Polskiego Związku Żeglarskiego. Jachty szkoleniowe, nawet takie, na których prowadzi się zajęcia przy samym brzegu, zostały bowiem potraktowane jak komercyjne i muszą mieć odpowiednie wyposażenie.
Właściciele firm organizujących rekreację pod żaglami zwracają też uwagę na fakt, że polskie wymagania w zakresie wyposażenia należą do najostrzejszych na świecie i nie zawsze są sensowne. Tak np. na łodzi typu DZ powinno się znajdować sześć kół ratunkowych (niezależnie od wyposażenia załogi w kamizelki ratunkowe).
Ustawa wprowadza też wymóg rejestracji pasażerów, co zwiększyć ma skuteczność szybkiej pomocy w razie zagrożenia.