Wzrasta liczba chorych cierpiących na stwardnienie rozsiane (SM). O ile w 2008 roku było ich ok. 2800 tak dane za 2011 rok wskazują, że jest ich już 4655. Są to jednak chorzy, którym częściowo leczenie finansuje NFZ w ramach programów terapeutycznych. Nakłady na leczenie tej grupy pacjentów wzrastają. W 2010 roku NFZ wydał tutaj na świadczenia 124 mln. zł a w 2012 roku było to już 138 mln. zł.
Problem jednak w tym, że w Polsce ciągle brak narodowego programu leczenia SM, dzięki któremu pacjenci mogliby liczyć na zorganizowany schemat leczenia. A taki program zdrowotny mają np. osoby chore psychicznie czy cierpiące na nowotwory.
Kolejny kłopot z jakim borykają się chorzy na SM to brak refundacji leków drugiego rzutu pacjentom, u których nie zadziała leczenie standardowe – W Europie te medykamenty są zarejstrowane i wiele krajów je refunduje. U nas chorzy nie mogą na to na razie liczyć- powiedział prof. Krzysztof Selmaj, kierownik Katedry i Kliniki Neurologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi podczas spotkania pt. "Oblicza Polskiego SM". Konferencję zorganizował Parlamentarny Zespół ds. Stwardnienia Rozsianego oraz Fundacja NeuroPozytywni.
W związku z tym chorym na SM brakuje teraz w Polsce leku natalizumab. Podstawowe medykamnety zalecane przez lekarzy w pierwszym stadium choroby tj. interferony beta IFN są skuteczne u ok. 30 proc. pacjentów. W drugim stadium postępy schorzenia może właśnie zahamować natalizumab. Jest jednak drogi - miesięczny koszt terapii ocenia się na ok. 7 tys. zł.
Walkę o refundację tego leku toczy Dorota Zielińska cierpiąca od dziewięciu lat na SM. Gdy nie pomagał jej już interferon, zwróciła się do Wojskowego Szpitala z Polikliniką we Wrocławiu o to, by podał jej natalizumab. Szpital odmówił, a pacjentka poszłasię do sądu, żeby nakazał leczenie tym medykamentem. Proces trwa, ale już w postępowaniu zabezpieczającym (w jego ramach sąd wydaje postanowienie na czas trwania procesu bez względu na to, jaki będzie ostateczny wyrok) sąd orzekł, że szpital ma właśnie tak leczyć chorą. Ten złożył zażalenie i sąd apelacyjny uchylił postanowienie. Przez miesiąc jednak szpital musiał podawać chorej lek. Dlatego przez ten czas chora przebywała na oddziale aby szpital mógł dostać z NFZ koszty jej hospitalizacji.