W 2018 roku znowelizowano przepisy dotyczące wydawania pozwoleń na broń myśliwym. Zobligowały one myśliwych do przeprowadzania badań lekarskich i psychologicznych co 5 lat. Zniesienie tego obowiązku przegłosowano w czwartek 26 stycznia głosami posłów PiS i PSL.
- Posłowie, którzy w 2018 r. przyjęli oczekiwane przez społeczeństwo zmiany dotyczące myśliwych, po cichu, pod pretekstem ograniczenia barier administracyjnych, znieśli obowiązek badań lekarskich. Tymczasem nie ma tygodnia, by media nie donosiły o wypadkach z udziałem broni myśliwskiej. Myśliwi mylą z dzikami psy, żubry a nawet ludzi. Nie ma żadnego powodu, by zwalniać myśliwych z badań. Zaangażowanie posłów PSL w ten proceder jest skandaliczne i pokazuje że to żadna opozycja dla antydemokratycznych i narażających na niebezpieczeństwo Polki i Polaków decyzji – komentuje zmiany Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.
Zwraca on uwagę, że obowiązkowe badania lekarskie przechodzi wiele grup społecznych: zawodowi kierowcy, policjanci, operatorzy koparek. - Dlaczego więc z tego obowiązku zwalniać ludzi, którzy posługują się bronią w miejscach publicznych? - pyta. - Na polowaniach giną ludzie. Dochodzi do wypadków, w tym śmiertelnych. Skoro można z dzikiem pomylić 16-letniego chłopca, który zbierał jabłka w sadzie i go zabić, to znaczy, że nie jesteśmy jako społeczeństwo bezpieczni. W tej sprawie interes wąskiej grupy społecznej stawiany jest ponad życie i zdrowie wszystkich obywateli. Chodzi wyłącznie o pieniądze. Będziemy apelować do Senatu o odrzucenie poprawek - zapowiada.
myśliwych jest w Polsce
Zmianami w prawie żywo zainteresowane było oczywiście środowisko samych myśliwych, które od lat zabiega by obowiązek badań od siebie oddalić. Wszyscy myśliwi, których w Polsce jest ok. 120 tys., mieli być przebadani do 2023 r. Miłosz Kościelniak-Marszał z Instytutu Analiz Środowiskowych, uchodzącego za myśliwski think tank, wyliczał w 2021 roku, że w efekcie ich liczba może spaść nawet o 40 proc. – Obecnie nic nie stoi na przeszkodzie, by podstawą odebrania pozwolenia na broń były tak powszechne choroby, jak np. cukrzyca – uzasadniał.