Punktom rozdającym leki może grozić likwidacja

Ciągłe zaostrzanie przepisów blokuje rozwój placówek, w których biedni pacjenci mogą otrzymać leki za darmo. Chodzi o tak zwane apteki darów

Publikacja: 27.07.2009 07:45

Punktom rozdającym leki może grozić likwidacja

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Wiele takich placówek powstało jeszcze za czasów stanu wojennego. Wtedy z całego świata nadchodziły do Polski dary, w tym leki. Były one rozdawane potrzebującym. Jedno z najsłynniejszych takich miejsc to stołeczna placówka pod egidą komitetu prymasowskiego.

Po 1989 r. rola takich punktów pomocy zmieniła się tylko nieznacznie. Nadal można tu dostać bezpłatnie potrzebne medykamenty i sprzęt medyczny. Korzystają z nich ludzie biedni.

– Jesteśmy wciąż bardzo potrzebni. Konkurencją dla zwykłych aptek nigdy nie będziemy, bo przychodzą do nas ci, których nie stać na wykupienie tam recept – mówi prof. Zbigniew Chłap, przewodniczący stowarzyszenia Lekarze Nadziei, prowadzącego takie punkty w Krakowie i w Warszawie. Podobne placówki są także w innych dużych miastach.

Barierą w rozwoju tych placówek jest zaostrzające się prawo farmaceutyczne.

– Ograniczenia w obrocie lekami są bardzo surowe, w wielu sprawach idą nawet za daleko – uważa Stanisław Piechula, prezes Śląskiej Izby Aptekarskiej.

Tymczasem ułatwień prawnych jest niewiele. Art. 72 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=EAF65D8AE02238F4D84B12A85ED563CA?id=262765]prawa farmaceutycznego (DzU z 2008 r. nr 45, poz. 271 ze zm.)[/link] przewiduje, że przyjmowanie i wydawanie – w tym przywóz z zagranicy – leków i wyrobów medycznych przeznaczonych na pomoc humanitarną nie stanowi obrotu hurtowego. Gdyby było inaczej, to apteki darów trzeba by z dnia na dzień zamknąć. Nie oznacza to, że do Polski płyną szerokim strumieniem medykamenty np. z Francji.

„Obowiązujące przepisy znacznie utrudniają transport leków oraz uniemożliwiają organizowanie zbiórek leków. W konsekwencji apteki darów mogą wkrótce wyczerpać swoje zasoby. Zamknięcie tych aptek dla wielu chorych będzie oznaczać koniec leczenia” – zaznacza w zapytaniu do minister zdrowia Ewy Kopacz poseł Ireneusz Raś (PO). Poseł pyta, co resort zrobi, aby nie doszło do likwidacji tych placówek.

Apteki darów mają też inne ograniczenia.Ministerstwo Zdrowia podkreśla, że stosuje się w nich wymagania dotyczą-ce produktów leczniczych jak we wszystkich innych aptekach. Leki przeterminowane (nawet o jeden dzień) muszą być wycofane z obrotu i odpowiednio zabezpieczone.

Trudno im także uzyskiwać wsparcie od zwykłych aptek, bo te mają ograniczenia w przekazywaniu leków innym podmiotom.

Wiele takich placówek powstało jeszcze za czasów stanu wojennego. Wtedy z całego świata nadchodziły do Polski dary, w tym leki. Były one rozdawane potrzebującym. Jedno z najsłynniejszych takich miejsc to stołeczna placówka pod egidą komitetu prymasowskiego.

Po 1989 r. rola takich punktów pomocy zmieniła się tylko nieznacznie. Nadal można tu dostać bezpłatnie potrzebne medykamenty i sprzęt medyczny. Korzystają z nich ludzie biedni.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Prawo karne
Mateusz Morawiecki straci immunitet? Jest wniosek prokuratury
Administracja rządowa
Losy budżetu w rękach prezydenta. Co z wynagrodzeniami dla urzędników i nauczycieli?
Prawo drogowe
Przekroczenie prędkości zaboli nie tylko w mieście. Projekt wreszcie gotowy
Praca, Emerytury i renty
Waloryzacja emerytur 2025. Jedna grupa seniorów dostanie wyższe przelewy już w lutym
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Praca, Emerytury i renty
Nowe wnioski o 800 plus w 2025 r. Zbliża się ważny termin dla rodziców
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego