Pacjenci są zadowoleni, bo szybciej idą na operacje. Szpitalne kolejki na zabiegi specjalistyczne, takie jak usunięcie zaćmy, endoprotezoplastyka stawu biodrowego czy kolanowego, znikają. To wkrótce może stać się rzeczywistością.
A wszystko dzięki dyrektywie unijnej w sprawie stosowania praw pacjenta w transgranicznej opiece zdrowotnej. Wczoraj (19 stycznia 2011 r.) przyjął ją Parlament Europejski. Przepisy, które przegłosowali eurodeputowani, to prawdziwa rewolucja dla polskiego systemu zdrowia. Dyrektywa umożliwia polskim pacjentom wyjazd na wysokospecjalistyczne leczenie do publicznej lub prywatnej kliniki.
[wyimek]NFZ nie zapłaci za zabieg za granicą, jeśli w Polsce będzie łatwo dostępny[/wyimek]
– Otwierają się granice dla chorych i możliwość skorzystania z najlepszych procedur i metod leczenia w Unii – mówi „Rz” Elżbieta Łukacijewska, eurodeputowana, która pracowała w PE nad nowymi przepisami.
Polski chory będzie miał prawo wyjechać do innego kraju Unii Europejskiej i tam poddać się operacji, na którą w Polsce musiałby czekać bardzo długo. Co więcej, Narodowy Fundusz Zdrowia zrefunduje mu zagraniczne zabiegi. Jeżeli odmówi, to tylko w trzech ściśle określonych sytuacjach. Pierwsza z nich, to gdy leczenie jest szybko udostępniane w Polsce i krótkie oczekiwanie nie wpłynie na pogorszenie stanu zdrowia chorego. Druga – gdy w kraju, w którym ma się odbyć leczenie, panuje epidemia. I wreszcie trzecia, jeśli jakikolwiek transport miałby pogorszyć stan zdrowia pacjenta. NFZ zapłaci jednak za zabieg tylko tyle, ile kosztuje podobna operacja w kraju. Różnicę w cenie pacjent pokryje z własnej kieszeni. Najpierw zapłaci za usługę, dopiero później będzie mógł dochodzić zwrotu kosztów leczenia.