Przedszkola założone za dotacje z Unii mogą nie przetrwać

Bez wsparcia z budżetu państwa placówki założone za dotacje z Unii mogą nie przetrwać

Publikacja: 15.10.2012 09:01

Od 1 września ?2014 r. prywatne przedszkola będą mogły dostać 100 proc. kosztów, jeśli od rodziców b

Od 1 września ?2014 r. prywatne przedszkola będą mogły dostać 100 proc. kosztów, jeśli od rodziców będą pobierać opłaty na takich samych zasadach jak przedszkola publiczne

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kuba Kamiński

Z danych Ministerstwa Rozwoju Regionalnego wynika, dzięki unijnemu wsparciu do 2011 r. powstało ponad 3 tys., w większości niepublicznych przedszkoli. Chodzi do nich 10 tys. dzieci.

– W tym roku może zostać zamknięta większość tych, którym kończy się unijne dofinansowanie, jeśli rząd nie udzieli im wsparcia – mówi Alina Kozińska-Bałdyga, prezes Fundacji Inicjatyw Oświatowych. –Ani  gminy, ani stowarzyszenia nie mają funduszy na ich utrzymanie.

Sytuację może poprawić zapowiedziana przez resort edukacji nowelizacja ustawy o systemie oświaty. Od września 2013 r. gminy otrzymają dotację na każde dziecko w wieku od dwóch do pięciu lat w wysokości 333 zł na miesiąc. Osoby prowadzące unijne placówki muszą jednak do tego czasu zapewnić im finansowanie.

Ogłoszenie założeń do nowelizacji ustawy o systemie oświaty powinno też zwiększyć liczbę wniosków o unijne wsparcie dla przedszkolaków.  W tym roku liczba wniosków spadła, bo konieczna jest deklaracja, że po wykorzystaniu dotacji placówka będzie działała co najmniej tak długo, jak była dotowana przez Unię.

Dorota Długosz, prezes Stowarzyszenia Rozwoju Wsi Lipiny, Dębowce, Borki (Mazowieckie) prowadzącej przedszkole założone za unijną dotację, uważa, że jeśli rząd dofinansuje edukację przedszkolną z budżetu, zainteresowanie tworzeniem miejsc dla najmłodszych wzrośnie.

71 proc. spośród 9,4 tys. przedszkoli w Polsce prowadzą samorządy gminne

Ponadto od 1 września 2014 r. prywatne przedszkola będą mogły dostać 100 proc. kosztów, jeśli od rodziców będą pobierać opłaty na takich samych zasadach jak przedszkola publiczne. Co to oznacza? Na pięć godzin będą przyjmować bezpłatnie, a stawka za każdą kolejną z trzech godzin nie przekroczy złotówki. Przedszkola niepubliczne dziś otrzymują dotację w wysokości 75 proc. kosztów utrzymania dziecka w placówce gminnej.

Według Stowarzyszenia Przedszkoli Niepublicznych prywatne placówki nie skorzystają z takiej możliwości, bo wiązałaby się ona ze znacznym obniżeniem wpływów od rodziców. Monika Ebert, prezes Stowarzyszenia Rodziców TU w Zalesiu Górnym,  uważa natomiast,  że nowe przepisy to koło ratunkowe właśnie dla przedszkoli zakładanych za unijne pieniądze.

– Wiele z tych placówek po zakończeniu unijnego programu musiałoby zacząć pobierać dość wysokie opłaty – mówi Monika Ebert. – Jeśli otrzymają z gminy dotację w wysokości 100 proc. na każde dziecko, łatwiej będzie im się utrzymać. A ich koszty są niższe niż placówek prowadzonych przez gminę, bo nie muszą zatrudniać na podstawie Karty nauczyciela. Dlatego te utworzone na wsiach i w małych miejscowościach skorzystają z możliwości stania się placówkami niepublicznymi o uprawnieniach publicznych.

O tym, że takie placówki mogą stać się popularne,   świadczy  Murowana Goślina, która jako gmina nie prowadzi ani jednego z pięciu przedszkoli. Zapewniają one takie same warunki jak te samorządowe, czyli za pobyt dzieci przez pięć godzin rodzice nie płacą.

6,6 tys. zł rocznie kosztuje utrzymanie dziecka w przedszkolu samorządowym

– W 2011 r. dotacja dla tych placówek wynosiła 426,28 zł miesięcznie, czyli 5115,36 zł rocznie – wyjaśnia Teresa Dutkiewicz, kierownik Biura ds. Oświaty w Murowanej Goślinie.

W kraju koszty te są znacznie wyższe i wynoszą średnio 6375 zł, a w gminach o podobnych dochodach na jednego mieszkańca 6509 zł. W Murowanej Goślinie działają jeszcze cztery placówki niepubliczne. Do wszystkich chodzi 88 proc. dzieci od trzech do sześciu lat.

Z danych Ministerstwa Rozwoju Regionalnego wynika, dzięki unijnemu wsparciu do 2011 r. powstało ponad 3 tys., w większości niepublicznych przedszkoli. Chodzi do nich 10 tys. dzieci.

– W tym roku może zostać zamknięta większość tych, którym kończy się unijne dofinansowanie, jeśli rząd nie udzieli im wsparcia – mówi Alina Kozińska-Bałdyga, prezes Fundacji Inicjatyw Oświatowych. –Ani  gminy, ani stowarzyszenia nie mają funduszy na ich utrzymanie.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr