Rząd chce zmienić zasady funkcjonowania listy refundacyjnej. Minister zdrowia ma ją ogłaszać co trzy, a nie co dwa miesiące. Takie rozwiązanie przewiduje projekt założeń nowelizacji ustawy refundacyjnej przyjęty wczoraj przez rząd.
Teraz wielu pacjentów skarży się na zbyt częstą publikację listy. W efekcie ceny leków zmieniają się co dwa miesiące i zdarza się, że chory musi się przestawić z dnia na dzień na inny lek, ponieważ ten, który przyjmował do tej pory, podrożał lub nie jest już refundowany.
Rada Ministrów zamierza też nałożyć nowe obowiązki na aptekarzy. Mają oni na żądanie pacjenta wydać mu odpowiednik leku o dopłacie nie wyższej niż dopłata do przepisanego na recepcie. Teraz przez restrykcyjne przepisy dotyczące recept boją się zamieniać leki. Klient będzie też informowany, który lek jest najtańszy oraz o wysokości dopłaty.
Ministerstwo chce też umożliwić szpitalom zakup leków od hurtowni po cenie niezależnej od dopłaty NFZ. Obecnie kłopot szpitali polega na tym, że nie mogą nabywać w przetargach drogich medykamentów.
Zmiany mają także rozwiązać kwestię wywozu leków za granicę, co czyni je niedostępnymi dla polskich pacjentów. Hurtownie farmaceutyczne zamiast do polskich aptek wysyłają je np. do niemieckich, ponieważ tam mogą uzyskać wyższą cenę. Resort zdrowia proponuje, żeby hurtownie informowały miesiąc wcześniej głównego inspektora farmaceutycznego, że planują eksport leków. Urząd mógłby zakazać tego w decyzji. Jeśli hurtownia nie poinformuje o wywozie, będzie jej grozić kara administracyjna.