W ubiegłym roku NFZ skontrolował o 150 proc. lekarzy więcej niż rok wcześniej. Przybyło też kontroli w aptekach – o 74 proc. Wynika tak z opublikowanego niedawno przez NFZ sprawozdania.
W 2013 r. kontrolerzy odwiedzili 2,8 tys. lekarzy. Rok wcześniej tylko 1,4 tys. Kontroli było więcej, a Agnieszka Pachciarz, była prezes NFZ, która zarządzała nim jeszcze w 2013 r., podkreśla, że NFZ musiał wtedy ustalić nowy sposób kontroli i wziąć pod uwagę raporty NIK.
– Kontrole stały się bardziej merytoryczne, racjonalne i prowadzone w tych placówkach bądź gabinetach, gdzie mieliśmy sygnały o nieprawidłowościach – podkreśla była prezes NFZ. Tłumaczy jednocześnie, że kontroli w 2012 r. było znacznie mniej, gdyż wraz z jego początkiem weszła w życie ustawa refundacyjna. Zaczęły więc obowiązywać nowe zasady wypisywania recept, a lekarze prowadzący indywidualne gabinety, chcąc przepisywać pacjentom leki ze zniżką, musieli zawrzeć z NFZ nowe umowy.
– Był to czas na przystosowanie się do nowej sytuacji – mówi Agnieszka Pachciarz.
Czujność kontrolerów NFZ w 2013 r. była więc podwojona. Za nieprawidłowości pojawiające się w ordynowaniu leków refundowanych kazali zwrócić medykom 3,2 mln zł. Lekarze przyznają, że kontrole rzeczywiście są dotkliwe.