Nowacka-Isaksson: Społeczeństwo w Szwecji pilnuje alkoholików

Szwedzi zgodzili się na ograniczenia w dostępie do alkoholu w imię ochrony mniejszości, która nie umie sobie z pijaństwem poradzić - pisze Anna Nowacka-Isaksson ze Sztokholmu.

Publikacja: 06.08.2014 03:00

Polityce alkoholowej kraju towarzyszy wizja społeczeństwa, w którym można się delektować wysokoprocentowymi trunkami, ale ostrożnie i pod warunkiem, że nikt na tym nie ucierpi. Wizja ta jednak coraz bardziej się oddala w czasach balansowania między prawem unijnym pozwalającym na wolny przepływ towarów a regułami szwedzkimi.

Szwedzi bowiem to nacja zdyscyplinowana i nie piją (dużo), kiedy następnego dnia mają iść do pracy. Za to w weekend, święta czy w czasie urlopu zdecydowana większość nie wyobraża sobie spotkania towarzyskiego bez butelki wyskokowego napoju. Dziewięciu na dziesięciu Szwedów sięga po alkohol.

Upostaciowanie i instrument alkoholowych restrykcji to Systembolaget, sieć państwowych sklepów, w których Szwedzi zaopatrują się w alkohol.

Wiele osób myślało, że ten system polegnie, gdy Szwecja przystąpi do Unii Europejskiej. Do tego nie doszło. Przed głosowaniem o członkostwo w Unii Komisja Europejska zawiadomiła Sztokholm, że Systembolaget może egzystować dalej. Dopiero później Komisja pozbawiła państwowego producenta i dystrybutora (teraz spółkę akcyjną) monopolu na import, eksport i produkcję alkoholu. Zostawiła jej jednak wyłączność sprzedaży. Zapewne bez przyzwolenia Unii na klauzulę o zachowaniu ograniczeń w podaży i popycie na alkohol kraj nie zdecydowałby się na przyłączenie do europejskiej wspólnoty.

Od czasu jednak przystąpienia do niej nastąpiła sukcesywna liberalizacja antyalkoholowej polityki. Dramatycznie zwiększono kontyngenty importowe trunków. Od 2004 r. każdy ma prawo przywieźć z zagranicy 10 l napojów spirytusowych.

W 2007 r. monopol państwa uległ dalszym ograniczeniom w efekcie wystąpienia emerytowanego lekarza Klasa Rosengrena. Rosengren zamówił wysyłkowo wino hiszpańskie, które do Szwecji sprowadził mu prywatny dystrybutor bez zgłoszenia towaru do oclenia. Wino skonfiskował urząd celny, ponieważ procedura kolidowała ze szwedzkim prawem. Trybunał Sprawiedliwości uznał jednak, że zakaz przewozu do Szwecji nie jest zgodny z dyrektywą Unii o swobodnym przepływie towarów.

Ponad 320 tysięcy Szwedów jest uzależnionych od wysokoprocentowych napojów. 700 tysięcy pije tak dużo, że ryzykuje popadnięciem w nałóg, zaszkodzeniem sobie na zdrowiu lub wyrządzeniem krzywdy innym. Czy jednak złagodzenie restrykcji w dostępie do trunków przełożyło się na wzrost picia? W latach przełomu tego wieku konsumpcja rzeczywiście wzrosła drastycznie. Dwa lata temu wszakże spadła.

Czy to stan tymczasowy, pokaże czas. Pytam Szwedów różnych profesji i przekonań politycznych, czy są za zachowaniem monopolu i wysokich podatków na alkohol, ale nie trafiłam jeszcze na kogoś, kto by wyraził dezaprobatę z tego powodu.

– Powinniśmy zachować Systembolaget ze względu na zdrowie narodu. W innym przypadku zapilibyśmy się na śmierć – wyrokuje Mikkael Lind, producent muzyczny. – Byłoby praktycznie kupić sobie piwo w spożywczym sklepie, ale musimy się bez tego luksusu obyć, skoro to ma mieć tragiczne konsekwencje. Nie tylko w postaci chorób wywołanych przez picie, ale również w formie przemocy i przestępstw z nim związanych. Większości przestępstw dokonują bowiem nałogowcy – mówi.

Szwedzi przyznają, że ograniczenia w dostępie do wysokoprocentowych trunków może i świadczą o ich ubezwłasnowolnieniu, jeżeli jednak ci, którzy nadużywają alkoholu, nie rozumieją, że to szkodzi, to dla ich dobra większość społeczeństwa musi występować w roli strażnika.

Podkreślają, że to przynosi dobre efekty także w aspekcie bezpieczeństwa na drogach. Za sklepami monopolowymi przemawia także fakt, że skutecznie kontrolują wiek klientów. Trzeba mieć ukończone 20 lat, by móc zaopatrzyć się w wyskokowy napój. Szwedzi też chętnie powołują się na fakt, że Finowie i Norwegowie propagują podobny monopol co oni.

Jako tło obecnych ograniczeń przywołuje się też względy historyczne. Od wieków bowiem państwo szwedzkie próbowało ukrócić alkoholowe nawyki swoich obywateli. Już w XVIII w. zabraniano produkcji wódki w destylarniach na skutek niedoboru żyta w kraju. W 1756 r. istniało niemalże 170 tys. destylarni na 3 ok. mln mieszkańców kraju! By zmniejszyć wysokie spożycie alkoholu, od 1917 r. do 1955 r. używano tu książeczek racjonowania wysokoprocentowych trunków . W tym samym roku powstała sieć sklepów monopolowych.

W postmodernistycznych czasach na zmniejszenie spożycia alkoholu próbuje się wpłynąć kampaniami informacyjnymi. Za socjaldemokratycznych rządów uruchomiono nawet w kraju gadające toalety w knajpach. W większości gmin działają specjalni koordynatorzy ds. polityki alkoholowej, a spirytusowi szpiedzy kontrolują, czy restauracje przestrzegają zasad sprzedaży alkoholu.

Ostatnio centroprawicowy rząd wystąpił z projektem obostrzeń w handlu alkoholem w sieci. Czy uda mu się je przeprowadzić? Czy próby cofnięcia nabytych wolności nie spowodują protestu któregoś ze Svenssonów w Brukseli? I na myśl mi przychodzi epizod ze sztokholmskiego baru, w którym młoda Jenny z przyjaciółką kupiły sobie po lampce wina. Gdy przyjaciółka chciała zamówić po drugiej lampce, barman odmówił wina Jenny. Była bowiem z maleńkim dzieckiem i barman zauważył, że karmiła je piersią. W kraju rozgorzało tsunami debat.

– To tragiczne, że w kraju wybucha panika, kiedy tylko ktoś kwestionuje konsumpcję alkoholu jednostki – stwierdziła przedstawicielka związku trzeźwości młodzieży Linda Engström.

Większość bowiem barmana potępiła. Na razie jednak istnieje konsensus w sprawie traktowania Szwecji jako wyjątku w Unii Europejskiej.

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką ?„Rz" w Szwecji

Polityce alkoholowej kraju towarzyszy wizja społeczeństwa, w którym można się delektować wysokoprocentowymi trunkami, ale ostrożnie i pod warunkiem, że nikt na tym nie ucierpi. Wizja ta jednak coraz bardziej się oddala w czasach balansowania między prawem unijnym pozwalającym na wolny przepływ towarów a regułami szwedzkimi.

Szwedzi bowiem to nacja zdyscyplinowana i nie piją (dużo), kiedy następnego dnia mają iść do pracy. Za to w weekend, święta czy w czasie urlopu zdecydowana większość nie wyobraża sobie spotkania towarzyskiego bez butelki wyskokowego napoju. Dziewięciu na dziesięciu Szwedów sięga po alkohol.

Pozostało 89% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"