O rozstrzygnięcie tego spornego i praktycznego zagadnienia wystąpił do Sądu Najwyższego Sąd Okręgowy w Lublinie.
Sądy lubelskie rozpatrywały wniosek miejscowego szpitala klinicznego o wyrażenie zgody na niezbędne zabiegi u 13-letniej pacjentki. Udzielił jej wujek dziecka (brat nieżyjącej już matki), któremu ojciec dziecka dał pełnomocnictwo do reprezentowania go przed wszelkimi instytucjami, w tym szpitalami.
Wujek ma pełnomocnictwo
Dziewczynka przebywa w domu pomocy społecznej pod Lublinem, jest upośledzona umysłowo i ma zdiagnozowane refluksowe zapalenie przełyku, co wymagało badań, w tym pobrania wycinków. Ojca poinformowała o tym opiekunka z domu pomocy. Nie skontaktował się ze szpitalem, a zrobił to w jego imieniu wuj. Ma pełnomocnictwo do reprezentowania ojca we wszystkich sprawach związanych z wykonywaną władzą rodzicielską. Jest radcą prawnym, ale nie rodzicem.
Z tego powodu prawnik szpitala miał wątpliwości, czy może zadecydować o zabiegu. Zawiadomił więc sąd, a ten wszczął z urzędu sprawę o zezwolenie na zabieg medyczny. Zgodnie z art. 34 ustawy o zawodach lekarza i dentysty lekarz może wykonać zabieg operacyjny albo zastosować leczenie lub diagnostykę o podwyższonym ryzyku wobec małoletniego pacjenta po uzyskaniu zgody jego przedstawiciela ustawowego (zwykle rodzica), a gdy to jest niemożliwe – po zezwoleniu sądu opiekuńczego.
Sąd Rejonowy Lublin-Zachód zezwolił na badania, nie podzielił zaś stanowiska wuja dziecka, że jego zgoda była wystarczająca. Wuj odwołał się do Sądu Okręgowego w Lublinie. Ten z kolei zwrócił się do Sądu Najwyższego o rozstrzygnięcie problemu.