Rzecznik Praw Obywatelskich dostaje dużo skarg od absolwentów szkół ponadgimnazjalnych, którzy ubiegają się o miejsce na uczelniach wyższych. Wskazują oni, że wyniki egzaminów maturalnych przeprowadzanych w różnych latach (na podstawie różnych przepisów) często są ze sobą nieporównywalne. Z tego powodu o przyjęciu na uczelnie niejednokrotnie decydują wyłącznie kwestie przypadkowe, niezwiązane z wiedzą i umiejętnościami kandydatów.
W tym roku wiele skarg dotyczy różnic pomiędzy arkuszami egzaminów przeprowadzanych w nowej formule (przystąpili do niego tegoroczni absolwenci liceów ogólnokształcących) i tych przeprowadzonych na podstawie wcześniej obowiązujących regulacji (przystąpili do niego tegoroczni absolwenci techników oraz absolwenci liceów, którzy ponownie podeszli do egzaminu). Maturzyści uważają, że różnice pomiędzy egzaminami były tak duże, że wyniki osiągnięte przez dwie grupy zdających nie mogą być uznane za porównywalne. W efekcie, absolwenci nie mają równych szans podczas rekrutacji na studia, gdy liczą się wyniki matur.
Jak wynika z informacji udzielonych Rzecznikowi przez dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, przygotowanie różnych arkuszy było koniecznością. Ze względu bowiem na gwarancję przewidywalności prawa i ochronę zaufania obywateli do państwa, uczniowie powinni byli przystąpić do egzaminów zgodnie z przepisami obowiązującymi w chwili rozpoczęcia nauki.
Rzecznik ze zrozumieniem odnosi się do tego argumentu, lecz zauważa, że wśród konstytucyjnych praw i wolności przewidziana jest także równość szans w dostępie do nauki.
- Przepisy powinny być zatem skonstruowane w taki sposób, aby wszyscy kandydaci na wyższe uczelnie mieli zagwarantowane podobne warunki rekrutacji. Ponieważ obecnie nabór na większość kierunków studiów odbywa się wyłącznie na podstawie wyników egzaminu maturalnego, konstrukcja matur powinna zapewniać jak najpełniejszą realizację postulatu równości – podkreślił RPO.