Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) uznał, że emitowana w 2015 i 2016 r. reklama środka, który miał pomóc w chorobach zatok, wprowadza w błąd, sugerując, że ma on właściwości leku. I nałożył na polskiego producenta historyczną karę w wysokości 25 mln 809 tys. 824 zł.
Zdaniem Urzędu suplementy na zatoki dla dzieci i dorosłych były prezentowane tak, by konsument odniósł wrażenie, że mają właściwości lecznicze. To za sprawą fabuły – w reklamie suplementu dla dorosłych występowała aktorka, której dolegliwości związane z zatokami ustąpiły po spożyciu suplementu diety, scenografii, sugerującej, że jest lekarzem, oraz samego scenariusza. Hasła: „oczyszcza zatoki" czy „podnosi odporność" sugerowały lecznicze właściwości suplementu.
UOKiK zlecił TNS sprawdzenie, jak widzowie odbierali kwestionowane reklamy. Zarzuty się potwierdziły – znaczna część badanych myślała, że produkty mają właściwości lecznicze i skutecznie zwalczają dolegliwości związane z zatokami. Prezes UOKiK Marek Niechciał stwierdził, że ponieważ konsumenci nie potrafią odróżnić suplementu diety od leku, reklama musi rzetelnie informować o właściwościach produktu.
Spółka zmieniła reklamy kwestionowane przez UOKiK. Została też zobowiązana do publikacji na własny koszt oświadczeń, że wprowadzała w błąd. Gdy decyzja się uprawomocni, pojawią się w telewizji Polsat, TVP 1 i na Youtube. Przedsiębiorca odwołał się do sądu.
Zdaniem prawników tak wysoka kara UOKiK to zapowiedź sankcji, jakie po nowelizacji ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia będzie mógł nałożyć główny inspektor farmaceutyczny. Dziś GIF nie ma możliwości nakładania kar pieniężnych. Może jedynie wydać decyzję nakazującą zaprzestania ukazywania się lub prowadzenia reklamy, publikację wydanej decyzji w miejscach, w których reklama się ukazała, oraz publikację sprostowania błędnej reklamy, a także usunięcie stwierdzonych naruszeń.