Ci o najwyższych kwalifikacjach będą delegowani do resortu. Warunki, na jakich się tam znajdą, i wysokość przysługujących im dodatków zaproponował właśnie minister sprawiedliwości w projekcie nowego rozporządzenia.

Na co mogą liczyć? Przede wszystkim na dodatek funkcyjny. Przyzna go szef resortu sprawiedliwości w wysokości od 10 do 35 proc. najniższego wynagrodzenia przysługującego urzędnikom sądów i prokuratury. Należy im się także zwrot kosztów jednorazowego przejazdu z domu do nowego miejsca pracy. Jeśli delegacja trwa dłużej niż dwa tygodnie, zwrot obejmuje także koszty przejazdów odbywanych nie częściej niż raz w tygodniu. Ostateczna suma nie może przekroczyć równowartości ceny biletu za przejazd z uwzględnieniem ulgi, jeśli taka przysługuje. Na gotówkę nie trzeba będzie czekać. Niekiedy przełożony będzie mógł wyrazić zgodę na podróż delegowanego prywatnym samochodem. Zwrot kosztów przejazdu z miejsca zamieszkania do pracy nie przysługuje, jeżeli urzędnik nie stawił się do pracy w ustalonym terminie i nie usprawiedliwił nieobecności.

Podobnie rzecz się ma z kosztami noclegu. Delegowany urzędnik może też liczyć na dietę.

Bywa jednak i tak, że delegacja oznacza przeprowadzkę. Wówczas można liczyć na jednorazowy ryczałt na pokrycie kosztów przewozu sprzętów.