Na podstawie obrazów zarejestrowanych przez miniaturowe kamery detektywi zatrudnieni w sklepach Lidla notowali, ile czasu pracownicy spędzają w toaletach, kiedy robią sobie przerwy i o czym rozmawiają. – To metody stosowane przez Stasi, enerdowską służbę bezpieczeństwa – oburzał się tygodnik „Stern”, który niedawno ujawnił praktyki Lidla.
Czy stosują je także polskie sklepy sieci? – Nasze sklepy wyposażone są w standardowe systemy monitoringu i ochrony powszechnie używane w polskim handlu – wymijająco odpowiada na pytanie „Rz” Anna Wieczorek z Lidl Polska. Problem w tym, że trudno ustalić, co tu jest standardem. Przedstawiciele sieci handlowych niechętnie mówią o sposobach monitoringu swych sklepów. Podobnie jak pracownicy firm ochroniarskich, którzy te systemy instalują.
Teoretycznie kamery powinny strzec firmy przed intruzami i wykrywać zagrożenia, ale przy okazji mają oko także na pracowników. Handlowcy powołują się na wyniki Światowego Barometru Kradzieży w Handlu Detalicznym, który przygotowuje brytyjski Centre for Retail Research. Według niego w wielu krajach kradzieże dokonane przez pracowników sklepów powodują wyższe straty niż klienci. Tak jest m.in. w Polsce, gdzie w ubiegłym roku pracownicy byli odpowiedzialni za ponad 35 proc. z 1,2 mld euro strat z tytułu kradzieży.
Dużo bardziej dotkliwe są kradzieże ważnych dla firmy informacji. – Zagrożenie jest ogromne. W XXI wieku informacja jest walutą i staje się celem nie tylko rynkowych konkurentów, ale i przestępców – podkreśla Zbigniew Engiel z katowickiej firmy Mediarecovery, która specjalizuje się w informatyce śledczej. Według jej badań w minionym roku 30 proc. polskich firm zetknęło się z wyciekiem informacji albo celowym zniszczeniem danych przez pracownika. Do zabezpieczenia danych nie wystarczy monitoring poczty elektronicznej; firmowy „kret” może wyprowadzać informacje za pośrednictwem gier czy czatów internetowych albo wynieść dane skopiowane na pen-drivie. Dlatego podglądanie pracowników dotyczy często ich całej działalności związanej z Internetem.
Zastrzegający sobie anonimowość szef jednej z dużych firm ochroniarskich mówi, że dostaje coraz więcej zapytań o systemy obserwowania pracowników w biurach. Kamery ukryte np. w czujnikach przeciwpożarowych albo przeciwwłamaniowych monitorują korytarze i wyjścia.