Sezonowa praca przy piłkarskich mistrzostwach Europy skończy się już za kilkanaście dni. Niewielkie są też szanse na trwałą poprawę sytuacji na naszym rynku pracy – bezrobocie będzie się wahać w granicach 12 – 14 proc. Do tego dochodzi jeszcze stagnacja, jeśli chodzi o wzrost płac. W tej sytuacji znów coraz atrakcyjniejsze stają się wyjazdy za granicę.
Ci, którzy zdobędą doświadczenie przy obsłudze dużej imprezy, mogą przenieść się do Londynu. Tam pod koniec lipca rozpoczynają się letnie igrzyska.
Brytyjczycy szacują, że przy samej olimpiadzie – czyli na stadionach czy w wioskach olimpijskich – zatrudnienie znajdzie około 100 tys. osób. Niemal tyle samo etatów powstanie w usługach. – Podobnie jak w Polsce, pracę najłatwiej znaleźć w sieciach fast foodów, restauracjach i punktach informacyjnych – mówi Krzysztof Inglot z Work Service, agencji pracy tymczasowej. Warunek w zasadzie jest jeden: dobra znajomość języka angielskiego.
Praca czeka także w londyńskich barach czy kawiarniach, na stanowisku pomocnika w kuchni. Sporo jest także ofert pracy dla sprzątaczek w hotelach. To jednak praca nisko płatna – za godzinę można otrzymać nieco ponad 6 funtów.
Jak podkreślają osoby zajmujące się rekrutacją, ofert takiej pracy najlepiej szukać bezpośrednio na miejscu. – Dziś w Wielkiej Brytanii jest tak wielu Polaków, że nie rekrutuje się ich za pomocą portali czy agencji, ale poprzez znajomych – mówi Inglot.