Polscy studenci w Wielkiej Brytanii radzą sobie świetnie

Młodzi rodacy studiujący na brytyjskich uczelniach obalają stereotypy. Rozwijają się, przebierają w ofertach pracy. Część myśli o powrocie.

Publikacja: 22.03.2013 23:24

W kuluarach londyńskiej konferencji studenci mieli okazję porozmawiać m.in. z byłym wicepremierem Wa

W kuluarach londyńskiej konferencji studenci mieli okazję porozmawiać m.in. z byłym wicepremierem Waldemarem Pawlakiem

Foto: materiały prasowe

Zmiany na krajowym rynku pracy niekorzystnie odbiły się na młodych ludziach. Szefowie największych polskich firm alarmują, że absolwenci uczelni ze względu na system edukacji niedopasowany do potrzeb rynku nie znajdą pracy w wyuczonych zawodach.

Jest jednak wiele przykładów na to, że młodzi Polacy potrafią świetnie sobie radzić. Studiują w Wielkiej Brytanii i nie obawiają się o zawodową przyszłość. Odwrotnie – to pracodawcy są zainteresowani ściągnięciem ich do swoich firm. Co więcej, nie chodzi tu o osoby, które mogły sobie pozwolić na wyjazd za granicę wyłącznie dzięki finansowemu wsparciu rodziców. Nie oczekują też, że polski rząd sfinansuje ich studia. Wystarczy fakt, że Brytyjczycy stwarzają ogromne możliwości studentom z całego świata.

Z danych brytyjskiej Higher Education Statistics Agency wynika, że w roku akademickim 2011/2012 wśród 2,5 mln studentów na Wyspach blisko jedną piątą stanowiły osoby z zagranicy. Przede wszystkim z Chin i Indii. Polaków było ponad 6 tys.

Brytyjskie uczelnie większy nacisk kładą na miękkie kompetencje, na kontakty z ludźmi i współpracę

Wbrew stereotypom

Choć studia są płatne, to uczelnie oferują atrakcyjne programy stypendialne. Częstą praktyką jest również zaciąganie preferencyjnej pożyczki od brytyjskiego rządu. Jej spłata rozpoczyna się wtedy, gdy absolwent zacznie wystarczająco dobrze zarabiać.

Obraz Polaka studiującego w Wielkiej Brytanii? Osoba pełna inicjatywy, pozytywnie nastawiona do życia, młoda i zdolna. Nierzadko, choć świeżo po dwudziestce, już łącząca studia, praktyki i staże z aktywnością w organizacjach studenckich.

Przykładów ich działalności jest wiele. Jednym z nich było niedawne Polish Economic and Business Forum w Londynie. Konferencję organizowały wspólnie studenckie stowarzyszenie Polish Business Society i firma doradztwa strategicznego The Boston Consulting Group. Polscy studenci uczący się na brytyjskich uczelniach spotkali się z liderami polityki i biznesu.

Obecna w Londynie szefowa PGNiG Grażyna Piotrowska-Oliwa prezentowała plany rozwoju spółki, które mogą absolwentom renomowanych uczelni stworzyć ogromne  perspektywy zawodowego rozwoju.

Uczestnicy konferencji mieli okazję się przekonać, jaką aktywnością wykazują się studenci z Polski. Grażyna Piotrowska-Oliwa była zasypywana pytaniami. Młodzi ludzie w przerwach między panelami sami podchodzili do niej, choćby po to, żeby się przedstawić i zamienić kilka zdań.

Doświadczenie to atut

– Co nas różni od rówieśników uczących się w kraju? Mam bardzo zdolnych znajomych, którzy studiują na Uniwersytecie Warszawskim czy w Szkole Głównej Handlowej. Programy ich studiów są równie ambitne jak te, które my przerabiamy tutaj. Jednak w Wielkiej Brytanii większy nacisk kładzie się na tzw. miękkie umiejętności, kontakty z ludźmi. To znajduje później zastosowanie na wielu płaszczyznach – mówi „Rz" Marek Przytuła, student trzeciego roku ekonomii w London School of Economics. Jest założycielem LSE Polish Students Business Society. Dotychczas pracował już m.in. w USA, Wielkiej Brytanii, Niemczech i Polsce.

Aleksandra Janusz w tym roku ukończy studia na kierunku finansowanie nieruchomości na Uniwersytecie Cambridge. Pytana, co tak naprawdę daje jej uczestniczenie w tylu studenckich inicjatywach, mówi, że to przede wszystkim ogromne źródło satysfakcji.

– Zawsze staram się jak najlepiej realizować wszystkie powierzone mi zadania. Organizowanie dużych wydarzeń to jednocześnie wyzwanie i okazja do zdobywania doświadczenia, które cenią potencjalni pracodawcy. Kiedy organizuje się konferencję, to choćby wszystko było prowadzone zgodnie z planem i było dopięte na ostatni guzik, to i tak wiadomo, że w ostatniej chwili coś musi się zepsuć. Zarządzanie takimi kryzysowymi sytuacjami to ogromna nauka. Kiedy ktoś podczas rozmowy kwalifikacyjnej pyta mnie: „Proszę podać przykład kryzysowej sytuacji, w której się pani znalazła, i opisać, jak  sobie pani z nią poradziła, pytam tylko: „Który z przykładów chciałby pan/pani usłyszeć?" – śmieje się.

Do kraju po awans

Od „londyńczyków" można  usłyszeć, że ich siłą jest łatwość zadawania pytań i działanie zamiast czekania na to, co przyniesie życie. Jeśli po wysłaniu CV potencjalny pracodawca odpisuje, że nie ma wolnych miejsc i rekrutacja została zamknięta, pytają, kiedy zostanie uruchomiona ponownie i co trzeba zrobić, by zostać w niej uwzględnionym.

– Myślę, że atutem osób studiujących w Wielkiej Brytanii jest to, że więcej w życiu przeszły, działają w międzynarodowym środowisku, mają więcej doświadczeń – podsumowuje Marek Przytuła.

Pozytywnym zjawiskiem jest to, że duża część studiujących w Wielkiej Brytanii Polaków myśli o powrocie do kraju.   Z ankiety przeprowadzonej wśród uczestników londyńskiej konferencji wynika, że jedna trzecia z nich wiąże plany na przyszłość z Polską.

Dlaczego? Prozaiczny powód jest taki, że w Polsce została rodzina i znajomi. Ale również perspektywy rozwoju zawodowego stają się u nas dla specjalistów coraz lepsze. Po pierwsze, rynek nie jest jeszcze nasycony tak jak brytyjski. Po drugie, nasza gospodarka w przeciwieństwie do innych krajów UE wciąż się rozwija.

W Polsce, dzięki specyfice naszego rynku pracy, istnieją też większe szanse na szybki awans dla młodych ludzi.

Zmiany na krajowym rynku pracy niekorzystnie odbiły się na młodych ludziach. Szefowie największych polskich firm alarmują, że absolwenci uczelni ze względu na system edukacji niedopasowany do potrzeb rynku nie znajdą pracy w wyuczonych zawodach.

Jest jednak wiele przykładów na to, że młodzi Polacy potrafią świetnie sobie radzić. Studiują w Wielkiej Brytanii i nie obawiają się o zawodową przyszłość. Odwrotnie – to pracodawcy są zainteresowani ściągnięciem ich do swoich firm. Co więcej, nie chodzi tu o osoby, które mogły sobie pozwolić na wyjazd za granicę wyłącznie dzięki finansowemu wsparciu rodziców. Nie oczekują też, że polski rząd sfinansuje ich studia. Wystarczy fakt, że Brytyjczycy stwarzają ogromne możliwości studentom z całego świata.

Pozostało 85% artykułu
Praca
Firmy nie zdają sobie sprawy z tego ukrytego kosztu. A to ogromne straty. Wyniki badań
Praca
Wypowiedzenie umowy o pracę. Oto wszystko, co musisz wiedzieć
Praca
Zwolniono ją pierwszego dnia po urlopie macierzyńskim. Prezes znanej firmy odpowiada
Praca
Myślisz o awansie? To lepiej pracuj w firmie, a nie zdalnie
Materiał Promocyjny
Big data pomaga budować skuteczne strategie
Praca
Praca zdalna: czy przymusowy powrót do biur opłaca się firmom?
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje