Duże obciążenie pracą, liczne obowiązki, wiele służbowych spotkań w ciągu dnia i dalekie podróże służbowe zaszkodziły tzw. bilansowi pracy i życia wielu szefów, a kryzys finansowy zwiększył na nich presję, zmuszając do redukowania zatrudnienia, wyprzedaży po mocno zaniżonych cenach i innych gorączkowych działań, które zapewnią przetrwanie firmy.
- Zawsze było trudno być na szczycie, tam zawsze człowiek jest samotny, a z całą pewnością od czasu globalnego kryzysu finansowego ta samotność stała się bardziej dotkliwa, a sytuacja trudniejsza - stwierdził David Carter, autor podręcznika dla szefów "Breakthrough".
- Właśnie, dlatego jest tak istotne, by ludzie będący na szczycie hierarchii zawodowej zwracali uwagę na konieczność zachowania równowagi - dodał, wskazując na Richarda Bransona i Billa Gatesa, którzy potrafili połączyć błyskotliwe kariery zawodowe z udanym życiem rodzinnym. - Oni latają balonami na gorące powietrze, ratują naszą planetę, a jednocześnie kierują wspaniałymi imperiami. Mają swoje hobby, jeżdżą na wakacje albo skupiają się na rodzinie, relacjach z przyjaciółmi i dbają o zdrowie.
Zawodowi prezesi mają jednak często do czynienia z większą presją ze strony udziałowców i zarządów od takich założycieli firm jak Branson czy Gates. I chociaż zwykle wokół prezesów tworzy się koteria najbliższych współpracowników, to prezesi często czują się samotni ze względu na zajmowane stanowisko i ważne decyzje, jakie muszą podejmować. Konieczność pokazywania stale kamiennej twarzy gracza nie pozwala im na zwierzanie się kolegom.
Szefa pionu finansowego Zurich Insurance Group, Pierre Wauthiera znaleziono 26 sierpnia martwego w jego domu, a policja uznała wstępnie, że było to samobójstwo. Kilka tygodni wcześniej prezes Swisscoma Carsten Schloter odebrał sobie życie.