Mateusz, doświadczony specjalista ds. sprzedaży w branży motoryzacyjnej, od kilku miesięcy pracuje na stanowisku... magazyniera. Pozornie wygląda to na degradację, ale w rzeczywistości to skuteczna na razie próba obejścia wymuszonego przez poprzedniego pracodawcę zapisu o zakazie konkurencji. Obowiązuje on Mateusza do końca roku (w sumie sześć miesięcy), ale i tak nie powstrzymał go przed zmianą pracy. I to w konkurencyjnej firmie.
Jak jednak oceniają przedstawiciele firm rekrutacyjnych, takie próby obchodzenia zakazów konkurencji nie są często spotykane ze względu na spore ryzyko. Decydują się na nie tylko najbardziej zdeterminowani kandydaci. Większość, jeśli nie może przeczekać, woli spróbować wynegocjować skrócenie zakazów, po które zresztą w ostatnich latach w części branż firmy sięgały rzadziej. – Zakazy konkurencji wiążą się z koniecznością dużych nakładów finansowych w razie odejścia pracownika, więc np. w przypadku specjalistów IT firmy zdecydowanie ostrożniej decydowały się na zawieranie takich zapisów w umowach – twierdzi Aleksandra Kujawa, menedżer w firmie rekrutacyjnej Antal International. Zamiast tego pracodawcy chętniej sięgali po umowy dotyczące poufności, zakazujące wykorzystywania np. wiedzy o wdrożonym oprogramowaniu, które nie wiązały się z obowiązkiem wypłacania pensji pracownikowi, który wypowiedział umowę o współpracy.
Paweł Gniazdowski z firmy LHH DBM, która specjalizuje się w outplacemencie, czyli wsparciu dla zwalnianych pracowników, potwierdza, że w ostatnich latach pracodawcy rzadziej stosowali zapisy o zakazie konkurencji. Nawet w takich branżach jak finansowa, gdzie ograniczenia są bardziej popularne, firmy chętnie godziły się na skrócenie okresu zakazu. Z korzyścią dla pracowników, którzy zwykle najszybciej i najłatwiej mogą znaleźć zatrudnienie tam, gdzie mogą wykorzystać swoje doświadczenie i kontakty, czyli w podobnych firmach.
Aleksandra Kujawa zaznacza jednak, że obecnie, wraz z ożywieniem gospodarczym, firmy mniej niż na oszczędności stawiają na utrzymanie talentów i kluczowych pracowników. Częściej więc podsuwają kandydatom umowy z zakazem konkurencji.
Takie wymogi nasiliły też firmy z sektora finansów, choć jak zaznacza Karolina Korzeniewska, starsza konsultantka w Antal Int., również w czasie kryzysu w ten sposób zabezpieczały się przed odpływem wiedzy do rynkowych rywali.