State Street Bank zatrudnił niedawno dwutysięcznego pracownika w swym krakowskim biurze. Czy w tym roku jeszcze kogoś przyjmiecie?
Scott Newman:
W tej chwili prowadzimy rekrutacje na ok. 200 stanowisk pracy w związku z dynamicznym rozwojem firmy. Jego tempo zdecydowanie przewyższyło nasze wstępne założenia. Rozpoczęliśmy działalność w Polsce przed siedmioma laty z planem zatrudnienia 500 pracowników w ciągu pięciu lat, a osiągnęliśmy ten poziom po 2,5 roku. Bardzo istotnym powodem byli ludzie, a konkretnie dostępność odpowiednich kandydatów, zarówno absolwentów uczelni, jak też specjalistów z kilkuletnim doświadczeniem. Jakość pracy polskich pracowników jest wysoko ceniona przez klientów, a do tego dochodzi wysoka etyka pracy i postawa.
Jednak wielu menedżerów narzeka na młode roczniki pokolenia Y wchodzące teraz na rynek pracy.
Faktycznie na przestrzeni siedmiu lat aktywnej rekrutacji zauważamy znaczący spadek ogólnej jakości kandydatów. Oczekujemy od nich dobrze rozwiniętych umiejętności organizacyjnych i myślenia analitycznego, dobrej znajomości języka angielskiego, umiejętności pracy w zespole oraz ukierunkowania na rozwój. To konieczne, gdyż w Polsce rozwijamy zaawansowane usługi w zakresie obsługi funduszy inwestycyjnych, w których niezbędne jest analityczne myślenie poza schematem. W procesie rekrutacyjnym niezwykle ważna jest także silna motywacja, która przejawia się w pogłębionej wiedzy o firmie i finansach. Niestety, pomimo dużej liczby zgłoszeń, problemem jest właśnie brak wystarczającej motywacji aplikantów.